"Pułapka uczuć" Colleen Hoover

Okładka książki Pułapka uczućTYTUŁ: PUŁAPKA UCZUĆ
SERIA: PUŁAPKA UCZUĆ #1
AUTOR: COLLEEN HOOVER
WYDAWNICTWO: W.A.B.
LICZBA STRON: 320
ROK WYDANIA; 2014
MOJA OCENA: 7/10

Colleen Hoover jest autorką wielu bestsellerowych powieści dla młodzieży. W Polsce serca czytelników, w tym także moje zdobyło "Hopeless". Stwierdziłam, że muszę zapoznać się z innymi jej książkami, toteż z wielkimi nadziejami sięgnęłam po "Pułapkę uczuć". Oczekiwałam, że będzie równie dobra jak "Hopeless", a przynajmniej prawie, Niestety, moje oczekiwania były za wysokie...

Layken skończyła niedawno osiemnaście lat. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej niespodziewanie straciła ojca. Wraz z kochającą matką i młodszym bratem postanawiają zostawić za sobą przeszłość w Teksasie, by rozpocząć nowe życie w Michigan. Sprzedają dom, pakują rodzinne pamiątki i wyruszają na północ. Każde z nich z innymi obawami i planami na dalszą przyszłość. Zarówno Lake, jak i Kel nie chcą porzucać szkoły, przyjaciół, wspomnień związanych z ulubionymi miejscami. Boją się tego, co ich czeka prawie dwa tysiące kilometrów od domu. Prawdziwego domu. Julia też się martwi. Mimo to stara się dodać otuchy swoim dzieciom i wesprzeć ich w najtrudniejszych chwilach. 
Po przyjeździe na miejsce okazuje się, że już pierwszy kontakt z sąsiedztwem z naprzeciwka zwiastuje poważne zmiany w rodzinnych relacjach. A to dopiero początek niezwykle emocjonalnej, momentami przezabawnej historii losów dwóch rodzin Cohen i Cooperów, w której nikt nie zdaje sobie sprawy, jak ich członkowie staną się sobie bliscy w obliczu śmiertelnej choroby i codziennych problemów.


Przede wszystkim książka nie dostarczyła mi tych emocji, których się spodziewałam. Liczyłam na łzy, niepewność, radość, strach, gniew, miłość, a jakoś niczego nie czułam. A książki tego typu powinny być bardzo emocjonalne, bo właśnie to jest w nich najpiękniejsze. Autorka nie zbudowała takiego napięcia jak w "Hopeless". Poza tym fabuła jest dość przewidywalna i tylko niektóre momenty mnie zaskoczyły.

Zachowanie Willa strasznie mnie denerwowało. Miał być wykreowany na dojrzałego, mądrego i odpowiedzialnego faceta, a tymczasem zachowaniem często przeczył sam sobie. Czasami nie potrafiłam zrozumieć jego postępowania i myślenia. Rzuciło mi się w oczy, że wiele momentów w "Pułapce uczuć" było dość nierealnych. Trudno jakoś uwierzyć w miłość Willa i Layken, bo przypominała ona nieco schematy z paranormal romance. Poza tym podejście bohaterów do tematu śmierci też trochę mnie zastanawiało. Ja wiem, że żałobę każdy przeżywa inaczej, ale mimo wszystko było to dla mnie dziwne.

Tłumaczenie wierszy na język polski też chyba nie udało się najlepiej, przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Jednak mimo tych wad powieść jest ciekawa i wciągająca, poza tym porusza ważne tematy. Opowiada o rodzinie, miłości, lojalności, odpowiedzialności, chorobie. Jest wzruszająca i wartościowa, a to dość istotne zalety. Polecam ją osobom, które lubią New Adult, Colleen Hoover, wzruszające opowieści o młodych ludziach borykających się z problemami.

Komentarze

  1. Mnie początek tej książki totalnie rozczarował. Zero realizmu i było za bardzo "lukrowo" i , ale na szczęście czym dalej tym już trochę lepiej. Teraz czekam na 2 tom, który chyba ma się ukazać w lutym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuszą mnie niesamowicie książki tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o Hopeless to mam na nią ochotę, jednak Pułapka uczuć jakoś mnie nie zachęca do przeczytania, jednak jeśli będzie okazja to dlaczego nie :) http://pizama-w-koty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam wiele o tej autorce, ale nie mam jej w planach... przynajmniej na razie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa jestem, czy mi by się spodobały jej książki. Jestem sceptycznie nastawiona do autorki, ale pożyjemy, zobaczymy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że w książce było dużo nierealnych momentów. Zastanowię się.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak właśnie coś mi świtało w głowie, kiedy przeczytałam tytuł i nazwisko autorki - no przecież "Hopeless" :) "Hopeless" mam już na półce i nie mogę się doczekać kiedy wezmę ją w moje łapki. Niech tylko nadarzy się odpowiednia okazja.
    Co do recenzowanej książki, to nie wiem jeszcze jak się wypowiedzieć o niej, bo nie znam autorki, ale wnioskuję, że "Pułapka uczuć" nie dorównuje "Hopeless". Chociaż tytuł ma fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozważę przeczytanie tej książki bardzo dogłębnie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Autorkę cenię za książkę "Hopeless" i w najbliższym czasie zamierzam poznać wszystkie jej książki, łącznie z tą ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię NA, lubię autorkę, ale ,,Hopeless" to to i tak nie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem ciekawa tej książki i to bardzo, w ogóle mam zamiar czytać wszystko pani Hoover po tym jak mnie urzekła "Hopeless" :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książkę czytałam, a później niestety musiałam przerwać bo były Święta. :D Miałam ją wznowić w nowym roku, ale ciągle wypadało mi coś innego. Niemniej, wierzę że w tym miesiącu ją dokończę bo zostało mi naprawdę niewiele rozdziałów. Mam parę przemyśleń dotyczących tej powieści, ale wszystko to jeszcze muszę sobie poukładać w głowie. ;)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  13. Mimo wad, które zauważyłaś na pewno sięgnę, bo widziałam książkę w bibliotece, a tak mało tam tego typu powieści. :) Wspomniane "Hopeless" wciąż przede mną, nie mogę sie doczekać. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie przepadam za sięganiem po książki, na które jest wielki szał. Dlatego mam mały wstręt do "Hopeless", mimo że nie miałam z nim żadnego styku i tym samym do autorki także. Więc jeśli jeszcze piszesz, że ta była rozczarowująca... raczej nie mam po co sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  15. jak na razie wystarczy mi Hopeless. :)
    trochę boję się sięgnąć i po tą książkę, więc jeszcze zaczekam

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie czytałam żadnej książki Hoover a skoro Hopeless zachwalacie bardziej niż Pułapkę uczuć to po takich ochach i achach na pewno się za nią rozejrzę.
    Jak masz chęć i chwilkę to zapoznaj się z "moim" romansem -i to dosłownie - książkowyromans.pl zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  17. Ponieważ Young Adult to raczej nie moje klimaty, na razie chyba sobie odpuszczę, a "Hopeless" jednak przeczytałabym dużo chętniej. : )

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeśli dodasz chociaż krótki komentarz :) Jeśli chcesz - zostaw adres swojego bloga, a na pewno go odwiedzę ;)

Obserwatorzy


Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Popularne posty z tego bloga

Urodziny i konkurs!

"Gra o Ferrin" i "Powrót do Ferrinu" Katarzyna Michalak

OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA - LUTY