"Kosogłos"

  Od zakończenia jakiejkolwiek trylogii wymaga się wiele. Nie jest łatwo ją napisać, gdyż musi nie tylko dorównać poprzednim częściom, ale wręcz być lepsza od nich. Powinna pozostawić po sobie niezatarte wspomnienie, zakończyć wszystkie wątki tak, by nie rozczarować czytelników i nie spowodować niedosytu. Czy Suzanne Collins spełniła te warunki pisząc "Kosogłosa"? Myślę, że tak.
   "Katniss Everdeen wraz z matką i siostrą mieszka w Trzynastce - legendarnym podziemnym dystrykcie, który wbrew kłamliwej propagandzie Kapitolu przetrwał, a co więcej, szykuje się do rozprawy z dyktatorską władzą. Katniss mimo początkowej niechęci, wykończona psychicznie i fizycznie ciężkimi przeżyciami na arenie, zgadza się zostać Kosogłosem - symbolem oporu przeciw kapitolińskiemu tyranowi."
  Podobnie jak w drugiej części, na czytelników czekają niespodziewane zwroty akcji, dynamizm i dużo emocji. W tej książce nie ma miejsca na nudę, potrafi zainteresować każdego, już od pierwszych stron. Do narracji w czasie teraźniejszym nietrudno się przyzwyczaić, przyspiesza ona akcję i nie pozwala oderwać się od lektury. Poszczególne wydarzenia są niezwykle zaskakujące i nieprzewidywalne. W tej historii może się zdarzyć naprawdę wszystko. Bohaterowie są niepewni swojego losu, śmierć czyha na każdym kroku.
  "Kosogłos" to powieść o nadzwyczajnej odwadze, determinacji i uporze. Mówi o tym, że walczyć o lepsze życie należy do samego końca. Bohaterowie zmagają się również z własnymi dylematami, często muszą dokonać trudnych wyborów, niekiedy ryzykować. W tej części głównym tematem jest przede wszystkim wojna, walka, bunt. Nie brakuje okrucieństwa, rozlewu krwi, mordu. Pojawiają się pytania, czy zemsta jest słusznym rozwiązaniem, czy można w odpłacie za cierpienie zadawać ból innym? Czytelnicy mają również okazję zastanowić się nad tym, czy poświęcenie dla innych oznacza rezygnację z własnego szczęścia i dobra oraz czy wojna jest w stanie usprawiedliwić wszystkie błędy i złe czyny.
  Autorka nie zapomina także o uczuciach. Katniss będzie musiała zdecydować z kim pragnie spędzić swoje życie. Wybierze Peetę czy Gale'a? Dowie się, że miłość nie oznacza tylko motylków w brzuchu, ale wymaga wiele cierpliwości, współczucia, troski o drugą osobę. Jeśli jest prawdziwa, potrafi przetrwać wszystko i nic jej nie pokona, ma zdecydowanie większą siłę niż nienawiść.
  Fanów całej trylogii chyba nie muszę zachęcać, żeby sięgnęli również po trzecią część. Jednak uważam, że każdy powinien przeczytać całą serię, oczywiście od początku. Jest to pouczająca, wzruszająca i bardzo ciekawa historia, która zostaje w pamięci na długo, skłania do refleksji i zastanowienia się nad życiem.

Komentarze

  1. Ta seria jest u mnie dopiero w planach. Pozdrawiam i życzę udanego roku 2013.

    OdpowiedzUsuń
  2. Całą serię czytałam dość dawno i to już po kilka razy i jestem nią zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak bardzo chcę przeczytać całą serię, że każda kolejna recenzja tej trylogii mobilizuje mnie, aby natychmiast pobiec do biblioteki :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. trylogię pokochałam w całości, jednak gdybym miała wyróżniać któryś z tomów, to "Igrzyska śmierci" podobały mi się najbardziej, a "Kosogłos"... "Kosogłos" niestety najmniej. jednak jak powiedziałam, uwielbiam całą trylogię i długo będę ją mile wspominać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie się nie podobało tylko jedno: dlaczego Finnick, jeden z moich ulubionych bohaterów tej trylogii nie dostał nawet porządnej sceny śmierci? Poświęcono mu może z pół strony w tym momencie :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zabieram się lada dzień, może nawet już jutro ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Trylogia nadal pozostaje chwilowo jedynie w sferze planów :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Poluję na pierwszą część trylogii, ale niestety póki co bezskutecznie... To czy sięgnę po dalsze części zależy od tego, jak bardzo spodoba mi się pierwsza, ale często sięgam po kontynuacje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Według mnie najgorsza część. Nie była zła, ale poprzednim dwóm nie dorastała do pięt. Chyba brakowało mi areny z prawdziwego zdarzenia. I innych grzeszków też jej nie wybaczę, ale nie powiem jakich. :)
    http://our-humble-opinions.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeśli dodasz chociaż krótki komentarz :) Jeśli chcesz - zostaw adres swojego bloga, a na pewno go odwiedzę ;)

Obserwatorzy


Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Popularne posty z tego bloga

Urodziny i konkurs!

"Gra o Ferrin" i "Powrót do Ferrinu" Katarzyna Michalak

OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA - LUTY