"Błękitny Zamek"

Błękitny zamek - Lucy Maud Montgomery
Tytuł: Błękitny Zamek
Autor: Lucy Maud Montgomery
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 288
Data wydania: 2013 (I wydanie - 1926)


    Jakiś czas temu znalazłam na którymś z blogów recenzję "Błękitnego Zamku" Lucy Maud Montgomery, odnowionego przez Wydawnictwo Egmont. Okazuje się, że nie wszystkie wydania były zgodne z oryginałem (najlepiej szukajcie tych tłumaczonych przez Joannę Kazimierczyk). Opis tej powieści był bardzo zachęcający, więc od razu wypożyczyłam ją z biblioteki, tym bardziej, że lubię twórczość Montgomery, szczególnie serię "Ania z Zielonego Wzgórza". Jednak np. seria o Emilce już mi się aż tak nie podobała. Jak oceniam "Błękitny Zamek"?
    Valancy Stirling już jako mała dziewczynka nie była lubiana, a w szkole koleżanki śmiały się z niej, że nie ma żadnego "adoratora". Teraz jest dwudziestodziewięcioletnią starą panną, którą cała rodzina traktuje jak dziecko. Valancy zupełnie nie może dogadać się z matką i czuje się bardzo samotna. Często w swojej wyobraźni ucieka do Błękitnego Zamku, jedynego miejsca, w którym jest akceptowana i lubiana. Pewnego dnia, dręczona napadami duszności, problemami z oddychaniem i sercem, w tajemnicy przed rodziną udaje się do lekarza i dowiaduje, że pozostał jej maksymalnie rok życia. Dziewczyna postanawia przeżyć ten ostatni rok inaczej niż dotychczas. Przeprowadza się do swojej dawnej znajomej, Cissy Gay, która jest w jeszcze gorszym stanie niż ona, aby się nią opiekować. Tymczasem Cissy odwiedza przyjaciel Barney Snaith, podobno przestępca i kobieciarz. Czy wśród wielu tajemnic Valancy nareszcie odnajdzie szczęście?
    Powiem szczerze, że miałam trochę obaw co do tej powieści. Bałam się, że to smutna historia młodej kobiety, która walczy z upływającym czasem i przed śmiercią chce chociaż przez chwilę prawdziwie żyć. Takich historii było już przecież wiele i owszem, są one piękne, ale nie na każdy czas. Zaś "Błękitny Zamek" okazał się zupełnie zaskakującą książką, a co najważniejsze - optymistyczną. Cała historia kilka razy naprawdę mnie zaskoczyła, nie spodziewałam się takich zwrotów akcji. Opowieść o Valancy jest moim zdaniem nieprzewidywalna, momentami zabawna, wzruszająca i po prostu niesamowita! Tyle tajemnic, mroczna przeszłość, niepewność. Rewelacyjna.
    Bohaterowie tej książki są świetni, nawet okrutna rodzinka Valancy jest ciekawa i ma swój urok. Polubiłam także Ryczącego Abla - słynnego w okolicy pijaka i oczywiście Barney'a, o którym właściwie niewiele wiadomo, a wszystko wyjaśnia się dopiero na ostatnich stronach. Valancy to osoba, która w trakcie powieści się zmienia, a jej późniejsze zachowanie kompletnie szokuje rodzinę, a na twarzy czytelnika wywołuje uśmiech. Podziwiam tę kobietę za to, że nie wpadła w depresję i potrafiła cieszyć się życiem.
    Montgomery jak zwykle zaserwowała czytelnikom przepiękne opisy, które powodują wielkie rozmarzenie i chęć znalezienia się w tych wszystkich urokliwych miejscach. Nie są one zbyt długie, a dodają powieści jeszcze większego czaru. Oczywiście znajdziecie także ten niesamowity klimat, znany wielbicielom twórczości Montgomery. Czytelnik nie może też narzekać na nudę, bo cały czas coś się dzieje. Szkoda tylko, że "Błękitny Zamek" jest dosyć krótką powieścią i pozostawia lekki niedosyt. Zdecydowanie ta książka mogła być dłuższa, tym bardziej, że przecież to nie jest seria.
    "Błękitny Zamek" to przepiękna opowieść o marzeniach, dążeniu do szczęścia oraz o miłości. Autorka opisała także trudne relacje rodzinne. Radzi również, aby zawsze słuchać głosu serca i żyć tak, by niczego nie żałować. Historia Valancy daje czytelnikom nadzieję, że każdy może być szczęśliwy. "Błękitny Zamek" to powieść, którą śledziłam z zapartym tchem, nie mogłam się od niej oderwać. Polecam ją dosłownie każdemu, a szczególnie tym, którzy mają "doła", na pewno spodoba się Wam.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Ocalić od zapomnienia
52 książki 2014
Grunt to okładka
Book Lovers
\

Komentarze

  1. Uwielbiam, po prostu uwielbiam ta książkę, aczkolwiek ja czytałam inne tłumaczenie :P Bardzo dobrze się w niej odnalazłam i podziwiam odwagę głównej bohaterki. W swoim nieszczęściu znalazła szczęście. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo myślę, że to świetna pozycja dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie jestem na etapie rozważań "kupić, czy nie kupić, oto jest pytanie". Wszystko przemawia jednak za "kupić" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc, to nie słyszałam o tej książce dopóki Ty mi o niej nie powiedziałaś ;)
    Po Twojej opinii widzę, że to świetna powieść, więc jak najbardziej przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio koleżanka mówiła mi o tej książce, a tu Twoja recenzja - z pewnością przeczytam "Błękitny zamek" ; ) Chociaż nie wiem kiedy... xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna recenzja. Skutecznie mnie zachęciłaś do sięgnięcia po tę książkę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. czytałam - interesująca pozycja - bardzo polubiłam bohaterkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zbliżająca się mega trudna sesja wywołuje u mnie doła, a do tego dochodzi jeszcze choróbsko, które nie chce mnie opuścić, zatem "Błękitny zamek" to coś dla mnie... Tym bardziej, że bardzo lubię twórczość Lucy Maud Montgomery.

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno kiedyś przeczytam :) Niestety przy liście książek, które chcę przeczytać, trudno powiedzieć, kiedy to nastąpi :) Ale nawet gdybym nie planowała jej przeczytać, Twoja recenzja by mnie zachęciła ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeśli dodasz chociaż krótki komentarz :) Jeśli chcesz - zostaw adres swojego bloga, a na pewno go odwiedzę ;)

Obserwatorzy


Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Popularne posty z tego bloga

Urodziny i konkurs!

"Gra o Ferrin" i "Powrót do Ferrinu" Katarzyna Michalak

OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA - LUTY