"Nie odchodź, Julio"



„Tylko nie odchodź. Tylko nie odchodź, Julio…” – str. 248.
   Ewa Barańska to polska pisarka, autorka głównie powieści obyczajowych dla młodzieży, choć w swoim dorobku literackim ma także thriller z elementami science-fiction oraz romans kryminalny. Jednak jej książki nie są pustymi, błahymi opowiastkami dla nastolatek poszukujących niewymagających lektur. Barańska nie boi się trudnych, niekiedy kontrowersyjnych tematów, takich jak anoreksja, narkotyki, niepełnosprawność, sława. „Nie odchodź, Julio” to kolejna powieść tego typu. Smutna, ale naprawdę warta przeczytania.
Nie odchodź, Julio - Ewa Barańska   Wiktor to utalentowany student Wydziału Matematyki i Nauk Informacyjnych. Pewnego dnia, wbrew wcześniejszym przekonaniom, „zakochuje się” w pięknej, kuszącej Idzie, z którą niedługo potem ma romans. Wkrótce poznaje zafascynowaną nauką i starożytnymi cywilizacjami Julię, siostrę przyjaciółki Idy. Dziewczyna zupełnie nie pasuje do towarzystwa uwielbiającego imprezy, flirty. Okazuje się też, że z pozoru niewinne osłabienie to objaw ciężkiej i nieuleczalnej choroby Julii. Jednocześnie spotyka ją miłość. Czy człowiek jest w stanie sam zdecydować o tym, czy jego historia zakończy się szczęśliwie?
   „Nie odchodź, Julio” przypomina trochę „Jesienną miłość” Sparksa. Nie jest zwyczajnym romansidłem, tylko opowieścią o prawdziwej miłości, która próbuje wygrać ze śmiertelną choroba. Nie zamierzam szukać w niej wad, oceniać stylu, bohaterów. Musiałabym chyba być bez serca. Nie tylko arcydzieło, czy świetnie napisana powieść jest w stanie coś nam przekazać, powiedzieć o czymś ważnym, wzruszyć. Spodobał mi się już sam początek książki, czyli cytat „Jak fale morskie ku piaszczystym brzegom, tak nasze chwile dążą ku końcowi”(W. Szekspir).
   Ida i Julia to dwie zupełnie różne dziewczyny, jednak to tę drugą Wiktor obdarza prawdziwym uczuciem. Ida ma nadzwyczajną urodę, ale jest nielojalna, egoistyczna, pragnie sławy. Julia to inteligentna, wrażliwa nastolatka, a właśnie ją spotyka okrutna choroba, ale także miłość. Jest jej jednak ciężko, gdy wie, że poprzednią dziewczyną Wiktora była Ida. Książka uświadamia, że czasem fałszywe piękno potrafi bardzo oślepić człowieka, a zakończyć toksyczny związek nie jest łatwo…
   „Nie odchodź, Julio” to smutna, ale piękna historia o chorobie, która niesprawiedliwie atakuje młodą dziewczynę. Pokazuje czytelnikom ciężką walkę o życie. Wiktor jest gotowy do największych poświęceń, chce oddać własną nerkę by uratować ukochaną. Rodzice Julii uciekają się nawet do nieetycznych sposobów. Ona zaś chce żyć, chce być zwyczajną, szczęśliwie zakochaną nastolatką. Tymczasem widzi, jak każdego dnia ktoś umiera na tę samą chorobę, obserwuje jej niszczycielską moc i zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli nie znajdzie się dawca, ją czeka to samo. Przykre jest to, że ani jej rodzina, ani Wiktor nie mogą nim zostać…
   Powieść Ewy Barańskiej nie jest długa, ale wymaga skupienia. To także apel do czytelników, by zgadzali się na pobranie narządów po śmierci. Przecież w ten sposób można uratować nawet kilkanaście osób! Warto się nad tym zastanowić i przeczytać „Nie odchodź, Julio”. Pewnie będziecie płakać, ale zakończenie tej powieści jest właściwie otwarte i daje nadzieję.

Komentarze

  1. Bardzo lubię wzruszające powieści, więc myślę, że to coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj to zdecydowanie książka dla mnie! Uwielbiam takie poruszające klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę kupić ogromną paczkę chusteczek, bo mam zamiar przeczytać, a przy takich książkach płaczę bez opamiętania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z chęcią przeczytam. Jeśli ją dorwę, muszę pamiętać, żeby nie czytać jej w autobusie ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeśli dodasz chociaż krótki komentarz :) Jeśli chcesz - zostaw adres swojego bloga, a na pewno go odwiedzę ;)

Obserwatorzy


Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Popularne posty z tego bloga

Urodziny i konkurs!

"Gra o Ferrin" i "Powrót do Ferrinu" Katarzyna Michalak

OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA - LUTY