"Promyczek" i "Gus" Kim Holden

SERIA: PROMYCZEK
AUTOR: KIM HOLDEN
TŁUMACZENIE: KATARZYNA AGNIESZKA DYREK
WYDAWNICTWO: FILIA
ROK WYDANIA: 2016
LICZBA STRON: 500+592
MOJA OCENA: 8/10
Bardzo często spotykałam się z opiniami, że Kim Holden to taka druga Colleen Hoover albo John Green. Problem leży jednak w tym, że Colleen Hoover uwielbiam, a za twórczością Johna Greena niestety aż tak nie przepadam. Wszyscy gwarantowali jednak, że książki napisane przez Kim Holden dostarczają sporo emocji i wyciskają łzy. Postanowiłam spróbować i zabrałam się za lekturę "Promyczka", a później "Gusa". Czy było warto?
Kate Sedgwick, zwana przez swojego przyjaciela Gusa Promyczkiem, właśnie rozpoczyna studia, co wiąże się z przeprowadzką. Dziewczynie bardzo brakuje Gusa, który od najmłodszych lat był dla niej wsparciem i bratnią duszą, ale ten wyjazd ma też ukryte znaczenie i cel. Kate jednocześnie obawia się, że po tym, co stało się tuż przed wyprowadzką, jej relacje z przyjacielem mogą się zepsuć... Tymczasem dziewczyna poznaje przystojnego i sympatycznego Kellera Banksa i choć wie, że nie powinna w ogóle zawracać mu głowy, nie potrafi powstrzymać swoich oraz jego uczuć. Jaką tajemnicę skrywa Kate, co ukrywa Keller i jak to możliwe, że pojawienie się Promyczka w życiu różnych osób tak bardzo je zmienia?
Okazało się, że ta seria to naprawdę wyciskacz łez. Co prawda nie została napisana aż tak emocjonalnie i z taką ekspresją jak powieści Colleen Hoover, ale nie potrafiłam powstrzymać się od łez w wielu momentach. Emocje oczywiście też były, raz pozytywne, raz te powodujące przygnębienie, ale mimo wszystko czegoś mi odrobinę brakowało. Może po prostu styl Kim Holden momentami był za mało "płynny" i nieco ciężki? Nie zmienia to jednak faktu, że książki naprawdę bardzo mi się podobały i przypadły mi do gustu o wiele bardziej niż twórczość Johna Greena. Zresztą zauważyłam, że już przy czytaniu drugiej części te mankamenty przynajmniej częściowo już zniknęły.
Obie powieści są bardzo ciekawe i wciągające, a czytelnik z wielkim zainteresowaniem śledzi losy bohaterów. Druga część była według mnie nieco bardziej statyczna i trochę brakowało mi jakiegoś wielkiego punktu kulminacyjnego, zwrotu akcji, nutki nieprzewidywalności, ale brak tego nie przeszkadzał znowu aż tak bardzo. Pod tym względem jednak pierwsza część była o wiele bardziej zaskakująca, choć w drugiej celem było chyba po prostu coś innego.

Główna bohaterka zdobyła moją sympatię, bo była taka realna. Określenie "Promyczek" idealnie do niej pasowało. Dziewczyna miała taką niespotykaną empatię w stosunku do innych, każdemu chciała pomóc, zmotywować do działania, chociaż sama miała naprawdę ciężkie życie i mogła liczyć tylko na Gusa oraz jego mamę. Nie myślcie jednak, że została wyidealizowana, wcale nie, miała swoje wady, nie zawsze akceptowałam jej decyzje. Oprócz tego w obu książkach pojawia się sporo innych wyjątkowych bohaterów, a każdy z nich jest inny i wiele wnosi do całej historii.
"Promyczek" i"Gus" to przepiękne opowieści o miłości i przyjaźni, które mogą mieć różne oblicza i objawiać się w różny sposób. To także historie o przykrych kolejach losu, chorobie, układaniu życia na nowo, o wielkim żalu, smutku, żałobie. Jednocześnie seria może stanowić wielką motywację, gdyż mówi o tym, że zawsze należy walczyć o swoje marzenia, nigdy nie wolno się poddawać, należy akceptować siebie i nie marnować szans, które daje nam życie.
Przypominam o moim konkursie, a także o konkursie organizowanym przez Pióromanów.
Czytałam obie i miło jest wspominam :) "Promyczek" zagwarantował mi emocje, ale chyba "Gus" bardziej mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
"Promyczka" czytałam, a drugą część mam dopiero w planach.
OdpowiedzUsuńJa czytałam tylko "O wiele więcej" tej autorki i byłam bardzo zadowolona :) Te dwie jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńObie książki mam w planach i bardzo bym chciała je już przeczytać, ale cóż...nie zawsze mamy to czego chcemy :)
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, ale chyba jestem jedyną osobą, która jeszcze nie przeczytała nic Kim Holden, chociaż książki grzecznie czekają w kolejce :) Rzadki kiedy trafiam na nieprzychylną opinię, więc chyba najwyższy czas nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Pamiętam tę książkę. Bardzo miło ją odebrałam :)
OdpowiedzUsuńWidzę te książki jakoś tak... wszędzie. A kompletnie nie czuje się zainteresowana.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Promyczka" i podzielam Twoje zdanie. Sięgnęłam także po trzecią część cyklu "Franco"(również bardzo dobra), ale przede mną wciąż "Gus". Jakoś książka nie chce trafić w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie zainteresowanie tą książką, więc z chęcią przekonam się czy i mi się spodoba. Zamówiłam już ją w bibliotece, ale kolejka jest jak PRLu:)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja będę ją miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńGus jeszcze nie czytałam, ale Promyczek to jedna z piękniejszych historii :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę książkę i zgadzam się co do "Gusa" - też mi w niej czegoś brakowało. Historia była dobra, ale jakoś mało emocjonująca. Natomiast "Franco" bardziej przypomina "Gusa" i według mnie jest to najsłabsza część. Troszeczkę o niczym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Jak dla mnie "Promyczek", to najlepsza książka, którą przeczytałam w ubiegłym roku :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwy wyciskacz łez.
OdpowiedzUsuńNie czytałam ale czytam same dobre recenzje.
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsza powieść jaką czytałam :)
OdpowiedzUsuńMój kochany Promyczek 💝💝
OdpowiedzUsuńKsiążki fajnie się zapowiadają. Lubie takie pozytywne serie ^^!
OdpowiedzUsuńyollowe.blogspot.com
Słyszałam o Promyczku, ale jakoś te książki mnie nie pociągają
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam nic tej Autorki i chyba to jest wielki błąd. Muszę koniecznie to nadrobić. Po Twojej opinii stwierdzam, że warto przeczytać tą książkę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Promyczek to niezwykle wzruszająca książka, która zmieniła moje patrzenie na życie, na świat, zmieniła moje podejście i nastawienie. Każdy powinien ją przeczytać. Gus również mi się podobał, ale już niej niż Promyczek.
OdpowiedzUsuńNie znam żadnej książki tej autorki i póki co jakoś mnie do nich nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńNie lubię porównań do siebie tych autorek, chociaż każdą z nich uwielbiam :) I również nie przepadam za Green'em ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Pierwszą część mam w planach. Myślę, że wywoła u mnie wiele emocji :)
OdpowiedzUsuńOpisem mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńSandicious
"Promyczek" mnie rozwalił i choć miał kilka wad, to bardzo dobrze go wspominam. Za to "Gus" nieco mnie rozczarował, spodziewałam się po prostu czegoś, nie wiem, lepszego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Nie czytałam jeszcze niczego Kim Holden, ale jeżeli jest tak jak piszesz to znaczy, że to ogromny błąd, który muszę szybciutko naprawić;)
OdpowiedzUsuńObserwuję:)
Chętnie poznam ♥
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej autorce, jednak jeszcze nie miałam okazji przeczytac żadnej jej książki ;)
OdpowiedzUsuńMnie niestety ta seria zupełnie nie kusi. Jakoś tak zbyt wiele przewidziałam w Promyczku nawet bez lektury i obawiam się, że raczej nie są to moje klimaty. ;/ Kupiłam za to O wiele więcej tej autorki i liczę, że ta książka spodoba mi się bardziej. ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tych powieściach, ale nie wiem czy przeczytam, rzadko sięgam już po powieści młodzieżowe. Chociaż motywy i wątki ma uniwersalne- zastanowię się jeszcze.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale dodam do "chcę przeczytać" i może kiedyś uda mi się poznać tę historię ;)
OdpowiedzUsuńPromyczek nie sprawił że płakałam jak wszyscy dookoła mi to obiecywali. Gus był ciekawy ale to raczej podrzędna ksiażka których jest na pęczki.
OdpowiedzUsuńFranco zaś, którego u Ciebie nie ma kompletnie mnie zawiódł a to własnie w nim pokladałam nadziję.
O "Promyczku" czytałam wiele dobrego i jestem bardzo ciekawa. :-)
OdpowiedzUsuńW Promyczka dosłownie się zakochalam.Gus jeszcze przede mną, a skoro wiele osób moi, że jest jeszcze lepszy to już nie mogę się doczekac.
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com