"Przebudzenie Lukrecji" Laura Adori
TYTUŁ: PRZEBUDZENIE LUKRECJI
WYDAWNICTWO: LIRA
LICZBA STRON: 320
ROK WYDANIA: 2017
MOJA OCENA: 7/10
Całkiem niedawno w blogosferze zrobiło się głośno o nowym i świetnie zapowiadającym się Wydawnictwie Lira. W jego ofercie można znaleźć przede wszystkim powieści obyczajowe dla kobiet oraz historyczne. Jedną z pierwszych książek tego wydawnictwa jest "Przebudzenie Lukrecji", czyli początek serii o perypetiach czterdziestoletniej singielki Lukrecji. Jakie są moje wrażenia po lekturze?
Lukrecja powoli zbliża się do czterdziestych urodzin, ale wcale nie ma tak ustabilizowanego życia, jak mogłoby się wydawać. Wciąż marzy o tym jednym jedynym, lecz rzeczywistość okazuje się zupełnie inna niż marzenia. Któregoś dnia postanawia po wielu latach wrócić do Polski i zamieszkać w Warszawie. Jest to świetna okazja do tego, aby odnowić relacje z przyjaciółką Werą, którą również ciągle spotykają zawody miłosne. Lukrecji wydaje się, że w jej życiu właśnie coś zaczyna się dziać: zakłada kulinarnego bloga, spotyka mężczyznę ze swoich snów itd. Czy rzeczywiście karty się odwróciły? A może Lukrecji tylko się tak wydaje?
Nie spodziewałam się, że tę powieść czyta się aż tak szybko. Dosłownie pochłonęłam ją w ciągu jednego dnia. Styl autorki jest naprawdę świetny, lekki, płynny i porywający czytelnika od samego początku. Nie znajdziecie tu żadnego moralizowania ani zbędnych opisów. Akcja pędzi do przodu jak szalona, a oprócz tego całość okraszona jest opisami zapachów, smaków itp. Ta książka ogromnie działa na zmysły i wyobraźnię. Poza tym w pewnym stopniu jest nieprzewidywalna, bowiem ciężko stwierdzić, co wkrótce przydarzy się Lukrecji, tutaj jest naprawdę wszystko możliwe. Nie brakuje również ogromnej dawki humoru, momentami naprawdę miałam ochotę głośno się śmiać. Można mieć pewność, że ta powieść poprawi nawet najgorszy humor.
Główna bohaterka jest niezwykle sympatyczna, po prostu nie da się jej nie lubić. To bardzo barwna osobowość, która postrzega świat przede wszystkim zmysłami i właściwie wcale bardzo się nie martwi swoimi problemami. Przede wszystkim zaś nie zrażają ją drobne niepowodzenia oraz zawody miłosne. Muszę tylko przyznać, że momentami denerwowała mnie jej naiwność. Krytykowała za nią przyjaciółkę, a sama zachowywała się tak samo. Można jednak przymknąć na to oko, bowiem jak już wspomniałam, bohaterka nadrabia swoim optymizmem, poczuciem humoru, determinacją. Pozytywne uczucia wzbudza w czytelniku również Wera. Z kolei Julian stanowi wielką tajemnicę, co dość mocno intryguje.
Książka ma dużo zalet, ale nie mogę powiedzieć, że jest idealna. Momentami odnosiłam wrażenie, że za wiele jest w niej skojarzeń erotycznych, które nie zawsze wypadały dobrze. Czasami wydawało mi się, iż Lukrecja myśli tylko i wyłącznie o seksie, choć scen erotycznych było tu właściwie niewiele. Poza tym brakowało mi czegoś, co sprawiłoby, że książki nie zapomniałabym na długo, może jakiegoś wydarzenia kulminacyjnego...
Jeśli szukacie lekkiej i niezobowiązującej lektury, koniecznie sięgnijcie po "Przebudzenie Lukrecji". To humorystyczna opowieść o życiu współczesnych singielek, walce o szczęście, przyjaźni. Książka ta może nie odmieni diametralnie waszego życia, aczkolwiek jest w stanie zmotywować do działania, a już na pewno dostarczy świetnej rozrywki i rozbawi was do łez.
Za możliwość zapoznania się z przygodami Lukrecji dziękuję Wydawnictwu Lira
Znajdźcie mnie na Facebooku - KLIKNIJ TU
Za możliwość zapoznania się z przygodami Lukrecji dziękuję Wydawnictwu Lira
Znajdźcie mnie na Facebooku - KLIKNIJ TU
Nie słyszałam o wydawnictwie Lira, ale w sumie nie ma się co dziwić - ostatnio mam wrażenie, że wydawnictwa powstają jak grzyby po deszczu. To i dobrze, i źle - z jednej strony debiutujący twórcy mają większe możliwości wydania swoich powieści, ale z drugiej... Nowe, małe wydawnictwa często nie dbają o korektę, redakcję i aż strach otwierać ich książki. Mam nadzieję, że nie jest tak w tym przypadku. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTutaj korekta wypadła dobrze ;)
UsuńTa książka ma świetną okładkę. A jej treść trafiłaby w moje gusta.
OdpowiedzUsuńOkładka przecudna, fabuła interesująca, a Twoja recenzja bardzo pozytywna. Czego chcieć więcej? Nic, tylko czytać.
OdpowiedzUsuńCiągle nie mogę zdecydować się na tę książkę i na ten moment się wstrzymam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Nie słyszałam o tym wydawnictwie i książkę. Jej okładka przypomina mi jakąś zagraniczną pozycję, ale nie mogę przypomnieć sobie tytułu. "Przebudzenie Lukrecji" mnie zainteresowało, jestem jak najbardziej na tak :D
OdpowiedzUsuńAle mnie przekonałaś :) Muszę koniecznie się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ta okładka :) Będę ją miał na uwadze, pomimo jej wad :)
OdpowiedzUsuńChętnie po nią sięgne :) I widzę, że zdecydowane zmiany na blogu:) takie jesienne porządki? Fajnie:) (ale ten też był fajny:))
OdpowiedzUsuńW sumie mogłabym zajrzeć w świat singielek, poczuć klimat takiego życia. :)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie coś dla mnie ;) książka zapowiada się lekko, przyjemnie. W sam raz na długi, ponury wieczór.
OdpowiedzUsuńOstatnio dosyć głośno jest o tej książce i wydawnictwie. 🙂 Jeśli chodzi o mnie to nie wiem czy przeczytam tą pozycję, bo mam troszkę planów na najbliższy czas, ale może w październiku się skuszę. 😋😉
OdpowiedzUsuńBuziaki,
StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com
Zaraz zabieram się za czytanie. :)
OdpowiedzUsuń___
Pozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Wspominasz o tym, że książka nie jest idealna, ale myślę, że to mnie do niej nie zniechęci. Sama fabuła i wspomniane zalety działają na jej korzyść, więc ostatecznie myślę, że dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńTakich lekkich, niewymagających książek ostatnio bardzo mi potrzeba :) A skoro ta jeszcze dodatkowo bawi do łez, to nic tylko po nią sięgać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie słyszałam jeszcze o tym wydawnictwie. Książka zapowiada się całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest ważne, aby autor miał lekki styl i czytanie nie męczyło. Według recenzji tak właśnie jest, więc chętnie poznam twórczość tej pisarki.
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł, chętnie przeczytam, gdy będę miała jakiś gorszy okres w swoim życiu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://os-meus-libros.blogspot.com/
Kusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńJa już nie mogę doczekać się kontynuacji.
OdpowiedzUsuńJestem na tak ! :P
OdpowiedzUsuńCzasem fajnie oderwać się od rzeczywistości przy lekturze lekkiej i niewymagającej. Z przyjemnością skuszę się
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo głośno o tej książce. Osobiście jestem oczarowana okładką, ma coś w sobie wyjątkowego :-) Jeśli będę miała ochotę na coś lekkiego i kobiecego, chętnie po nią sięgnę :-)
OdpowiedzUsuńGdzieś o uszy mi się obiło to wydawnictwo Lira, ale nie czytałam jeszcze ich książek :) być może zacznę od tego tytułu :)
OdpowiedzUsuńKurcze, wydawnictwo Lira ma przepiękne okładki - aż chce się je mieć! Są takie kobiece, subtelne - uwielbiam! A tę książkę mam w planach, czeka w koszyku księgarni na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam co nieco o wydawnictwie i nie powiem, bowiem ta lektura mnie zaintrygowała. Chciałabym ją poznać. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. :)
Jakoś nie gustuje w takich książkach, ale kto wie...
OdpowiedzUsuńAle się u Ciebie ładnie zrobiło! Jestem pod wrażeniem Twojego nowego wyglądu bloga.
OdpowiedzUsuńCo się zaś tyczy powyższej powieści nie jestem nią zaintrygowana, bo to nie moje klimaty.
Cieszę się, że Ci się podoba! Uznałam, że czas na zmiany i chciałam, żeby blog miał taki swój klimat ;)
UsuńZapowiada się dobrze, lubię historie opowiadane z humorem :) Lukrecje też lubię :D
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę przyjemnie, jakkolwiek zupełnie nie w moich klimatach. :) Za to wiem komu mogłabym ją polecić, co z radością uczynię. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry