"Błękitnokrwiści"
Od pewnego czasu wizerunek wampirów ulega zmianie we
współczesnej literaturze i kinie. To już nie są te krwiożercze potwory z
horrorów, mieszkające w trumnach i siejące postrach wśród ludzi, tylko „oswojone”
istoty, tak bardzo popularne wśród młodzieży. Melissa de la Cruz w serii „Błękitnokrwiści”
przedstawiła wampiry w jeszcze innym, zupełnie nowym świetle. Właśnie jestem po
lekturze szóstej części pt.: „Zagubieni w czasie”.
Schuyler i Jack połączeni nierozerwalną więzią zostają
skazani na kolejne rozstanie. Ona pragnie spełnić ostatnią wolę swego dziadka i
odszukać mityczne wrota, od których zależy cała przyszłość błękitnokrwistych.
Zaś Jack planuje pogodzić się z Mimi, nie wie tylko, że jego siostra wyjechała
z Nowego Jorku, by w towarzystwie Olivera ratować Kingsleya Martina. Dziewczyna
za wszelką cenę planuje doprowadzić tę miłosną historię do happy endu.
„Błękitnokrwiści” to bardzo oryginalna i dość nietypowa
seria o wampirach jakich jeszcze nie znaliście. Autorka przedstawia ich jako
nastolatków z najbogatszych rodzin w Nowym Jorku. To rozpieszczone, kochające
imprezy, zarozumiałe i nie stroniące od intryg dzieciaki. Ukrywają przed
światem swój sekret: są upadłymi aniołami próbującymi wrócić do łask. Nie
zostali wampirami w wyniku ukąszenia, zawdzięczają to błękitnej krwi, która
płynie w ich żyłach. Oczywiście żywią się ludzką krwią, ale nie wymaga to
zabicia człowieka, tylko uczynienia z niego swojego familianta, co niestety
powoduje, że taka osoba zakochuje się na zabój w danym błękitnokrwistym.
W całej serii pojawia się bardzo wiele wątków. Śledzimy
walkę błękitnokrwistych ze srebrnokrwistymi, mamy również zagadki kryminalne,
tajemniczą śpiączkę Allegry, tajemnicze pochodzenie Schuyler. Niby dzieje się
dużo, ale książka aż tak nie wciąga, momentami czytałam poszczególne części
wręcz z niejakim znudzeniem, motywowała mnie jedynie ciekawość, jak dalej
potoczą się losy wampirów z Manhattanu. Pomimo nudnych momentów, całość czyta
się bardzo szybko, na co wpływa płynny styl autorki, ale i dobra czcionka.
Na brak bohaterów również nie można narzekać. Mamy okazję
poznać opisywaną historię z kilku punktów widzenia. Schuyler jest według mnie
dosyć nijaka, tak samo jej uczucie do Jacka. Zawróciła w głowie swojemu
przyjacielowi, Oliverowi, po to by oczywiście i tak być z tym wyśnionym, idealnym
Jackiem. On, szaleńczo w niej zakochany, co nie znaczy, że nie może ulec
urokowi Mimi, z którą chce przecież zerwać więź! Brak charakteru, zdecydowania,
silnej woli, słabość do kobiet? O wiele ciekawszą postacią jest chociażby
Bliss, której historia naprawdę wciąga, niestety kończy się w czwartym tomie.
Na szczęście autorka właśnie pisze nową serię, właśnie o Bliss. Interesująca
jest także Mimi, po której można się spodziewać naprawdę wszystkiego. To
dziewczyna o dwóch obliczach, z pozoru egoistka i zdecydowanie czarny
charakter, jednak czy pod tym nie kryje się choć odrobina dobrych uczuć?
„Błękitnokrwiści” zawierają oczywiście wiele wątków
romantycznych. Bohaterowie zmagają się z przeznaczeniem, przed którym nie są w
stanie uciec. Ich uczucia wiele razy są wystawiane na próby, jednak największym
problemem dla nich jest zanik miłości między wampirami połączonymi odwieczną
więzią. Pojawia się także zakazane uczucie wampir-familiant, to kolejny
związek, który nie ma szans przetrwać. Czy prawdziwa miłość się kiedyś kończy?
Czy może trwać wieczność, nie tylko dlatego, że została już z góry zapisana?
Odnajdziecie w tej serii dużo dylematów związanych z uczuciami, przyjaźnią,
lojalnością, wiernością.
Co nowego pojawia się w szóstej części? Przede wszystkim
motyw przebaczenia. Mimi będzie musiała uporać się z nienawiścią i wybaczyć
swojemu bratu, czy jest na to gotowa? Przed takim zadaniem stanie również
Charles, który będzie próbował odzyskać miłość Allegry. Kolejne zadanie Mimi to
uratowanie Kingsleya z Piekła, miejsca z którego powrót jest bardzo trudny. Na
dziewczynę czekają trudne wybory, poświęcenia, ale i prawdziwe, ludzkie
uczucia. Czy doceni dar jakim jest przyjaźń i miłość? Zmiany, które zachodzą w
tej bohaterce są bardzo interesujące, pozwalają wierzyć w to, że każdy
zasługuje na drugą szansę i może zacząć nowe, lepsze życie.
Czy warto przeczytać „Błękitnokrwistych”? Jeśli ktoś lubi
wampiry lub szuka czegoś oryginalnego – na pewno. Autorka miała dobry pomysł,
jednak niezupełnie go wykorzystała. Seria jest dosyć niedopracowana, brakuje
jej „tego czegoś”. Dlatego arcydziełem z pewnością nie można jej nazwać, ale
znajdzie swoich fanów.
Niestety jeszcze się zejdzie nim dobrnę do tego tomu, tym bardziej, że nie czytałam nawet jednego :P
OdpowiedzUsuńKsiązka dla mnie. Lubię wampiry. Ale chyba nie szukam nowości. Wolę te stare wampiry z kina ubiegłego wieku.
OdpowiedzUsuńDawno Cię nie było, czy mi się wydaje?
Rzeczywiście, ostatnio brakowało czasu na bloga :(
UsuńZastanawiam się nad sięgnięciem po tę serię. Przeczytałam wiele pozytywnych i negatywnych recenzji o "Błękitnokrwistych", więc nie jestem pewna, czy zaryzykować. Powiadają, że świat należy do odważnych, więc raczej spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jak na razie przeczytaląm jedną część, ale kolejne mam w lanach :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii same negatywne opinie i zraziłam się do tej serii. Może jeśli będę mieć okazję to przeczytam pierwszą część ;)
OdpowiedzUsuńmiResena powraca! Serdecznie zapraszam na pierwszy post ;)
OdpowiedzUsuńNie przeczytam, gubię się już w tych wampirzych seriach ;p
OdpowiedzUsuńMam chyba dwa zaległe tomy tej serii... Nie mogę się już doczekać, gdy to nadrobię... trochę przywiązałam się do tej serii ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać, bo lubię takie klimaty, wampiry i inne paranormalne "rzeczy" :P hah :) Już niedługo pewnie dostanie się w moje ręce :D Ciekawa recenzja i blog :) Będę tu częstym gosciem :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :)
Eeee, raczej nie dla mnie. Nie przepadam za wampirzymi seriami xD Rozśmieszyły mnie (może i jestem dziwna) imiona bohaterów. Allegra skojarzyła mi się z Allegro, tej na "S" to wogóle nie wiem jak to wymówić, a Mimi brzmi tak jakoś... jako pięciolatka nazywałam tak niektóre pluszaki xD Poza tym zniechęca mnie nadnaturalna więź - mam dość takowych wątków po paru ostatnich odcinkach "Pamiętników wampirów"
OdpowiedzUsuńzbieram się do pierwszego tomu, ale nie jestem pewna czy będzie warto... (moja koleżanka shejtowała "Błękitnokrwistych" po przeczytaniu)
OdpowiedzUsuńobserwuję, zapraszam do siebie ;))