"Dziewiąty Legion"
Tytuł: Dziewiąty Legion
Seria: Orzeł #1
Autor: Rosemary Sutcliff
Wydawnictwo: Telbit
Data I wydania: 1954 r. (za granicą), 2001 r. (Polska)
Liczba stron: 288
Zawsze lubiłam połączenie historii z przygodą, toteż w końcu sięgnęłam po powieść "Dziewiąty legion" Rosemary Sutcliff. Słyszałam, że Sutcliff jest jedną z najpopularniejszych autorek książek historycznych dla młodzieży, a napisała ich naprawdę sporo. Najbardziej znana jest z trylogii Orzeł, której pierwsza część to właśnie "Dziewiąty Legion". Na jej podstawie w 2011 r. powstał film o tym samym tytule.
Pewnego dnia dziewiąty legion wyruszył ku mglistym rubieżom północnej Brytanii i wszelki słuch o nim zaginął. Nie wiadomo co się stało, ani dlaczego i jaki los spotkał cztery tysiące żołnierzy. Przepadł także ich sztandar. Rzymski centurion Marek, syn dowódcy legendarnego legionu postanawia odkryć jego tajemnicę. W tym celu razem z byłym niewolnikiem Escą wyrusza na niebezpieczną wyprawę w obce strony, a większość osób nie wierzy w to, że kiedykolwiek powróci...
Przede wszystkim już samo wydanie tej powieści zachwyca. Twarda oprawa, kolor stron świetnie oddający klimat książki, a na jej kartach znajdziecie nawet drobne rysunki. Sam wygląd okładki także idealnie pasuje do całości, więc myślę, że "Dziewiąty Legion" może przyciągnąć wzrok czytelnika i skusić do poznania tej niezwykłej historii. Co do stylu autorki raczej przyczepić się nie można. Wszystko jest jasne i zrozumiałe, język prosty, więc nawet bardzo młodzi czytelnicy powinni być zadowoleni.
Sama historia może nie jest aż taka długa, ale pełna tajemnic. Zaintrygował mnie ten zaginiony legion, więc byłam bardzo ciekawa, co tak naprawdę się z nim stało. Wyprawa Marka i Esci jest pełna zwrotów akcji i przygód, bohaterom grozi cała masa niebezpieczeństw, więc ich losy śledziłam z zapartym tchem. Postaci nie ma zbyt dużo, ale są sympatyczne i interesujące. Trochę szkoda, że jeszcze przed wyprawą akcja momentami nieco się dłużyła, autorka mogła coś tam dodać, żeby czytelnik się nie zniechęcił.
Dzięki tej powieści możecie poznać dużo obyczajów panujących w starożytnym Rzymie, dowiedzieć się, jak wyglądało życie jego mieszkańców, w co wierzyli, co było dla nich ważne. Znajdziecie także garść informacji dotyczących armii rzymskiej oraz zasad jej funkcjonowania. To z pewnością gratka dla miłośników historii.
Powieść opowiada nam o wielkiej odwadze, dążeniu do prawdy, pokonywaniu własnych słabości oraz wszelkich przeciwności, które zsyła nam los. Mówi, że nie można się poddawać i trzeba uparcie dążyć do celu. Podkreśla także wartość przyjaźni, braterstwa, wzajemnej pomocy. Bardzo mi się podobało to, że Marek traktował Escę jak równego sobie człowieka, a nie sługę. Ciekawy był także wątek dotyczący Kostti i Marka, który nie jest tak do końca wyjaśniony i czytelnik może się jedynie domyślać wielu rzeczy, a poza tym każdy odbierze wszystko inaczej.
"Dziewiąty Legion" polecam wszystkim wielbicielom historii, przygód, a także opowieści o sile nie tylko ciała, ale i ducha oraz o wytrwałości i wielkiej dzielności.
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Ocalić od zapomnienia
52 książki 2014 r.
Serie na starcie 2014
Seria: Orzeł #1
Autor: Rosemary Sutcliff
Wydawnictwo: Telbit
Data I wydania: 1954 r. (za granicą), 2001 r. (Polska)
Liczba stron: 288
Zawsze lubiłam połączenie historii z przygodą, toteż w końcu sięgnęłam po powieść "Dziewiąty legion" Rosemary Sutcliff. Słyszałam, że Sutcliff jest jedną z najpopularniejszych autorek książek historycznych dla młodzieży, a napisała ich naprawdę sporo. Najbardziej znana jest z trylogii Orzeł, której pierwsza część to właśnie "Dziewiąty Legion". Na jej podstawie w 2011 r. powstał film o tym samym tytule.
Pewnego dnia dziewiąty legion wyruszył ku mglistym rubieżom północnej Brytanii i wszelki słuch o nim zaginął. Nie wiadomo co się stało, ani dlaczego i jaki los spotkał cztery tysiące żołnierzy. Przepadł także ich sztandar. Rzymski centurion Marek, syn dowódcy legendarnego legionu postanawia odkryć jego tajemnicę. W tym celu razem z byłym niewolnikiem Escą wyrusza na niebezpieczną wyprawę w obce strony, a większość osób nie wierzy w to, że kiedykolwiek powróci...
Przede wszystkim już samo wydanie tej powieści zachwyca. Twarda oprawa, kolor stron świetnie oddający klimat książki, a na jej kartach znajdziecie nawet drobne rysunki. Sam wygląd okładki także idealnie pasuje do całości, więc myślę, że "Dziewiąty Legion" może przyciągnąć wzrok czytelnika i skusić do poznania tej niezwykłej historii. Co do stylu autorki raczej przyczepić się nie można. Wszystko jest jasne i zrozumiałe, język prosty, więc nawet bardzo młodzi czytelnicy powinni być zadowoleni.
Sama historia może nie jest aż taka długa, ale pełna tajemnic. Zaintrygował mnie ten zaginiony legion, więc byłam bardzo ciekawa, co tak naprawdę się z nim stało. Wyprawa Marka i Esci jest pełna zwrotów akcji i przygód, bohaterom grozi cała masa niebezpieczeństw, więc ich losy śledziłam z zapartym tchem. Postaci nie ma zbyt dużo, ale są sympatyczne i interesujące. Trochę szkoda, że jeszcze przed wyprawą akcja momentami nieco się dłużyła, autorka mogła coś tam dodać, żeby czytelnik się nie zniechęcił.
Dzięki tej powieści możecie poznać dużo obyczajów panujących w starożytnym Rzymie, dowiedzieć się, jak wyglądało życie jego mieszkańców, w co wierzyli, co było dla nich ważne. Znajdziecie także garść informacji dotyczących armii rzymskiej oraz zasad jej funkcjonowania. To z pewnością gratka dla miłośników historii.
Powieść opowiada nam o wielkiej odwadze, dążeniu do prawdy, pokonywaniu własnych słabości oraz wszelkich przeciwności, które zsyła nam los. Mówi, że nie można się poddawać i trzeba uparcie dążyć do celu. Podkreśla także wartość przyjaźni, braterstwa, wzajemnej pomocy. Bardzo mi się podobało to, że Marek traktował Escę jak równego sobie człowieka, a nie sługę. Ciekawy był także wątek dotyczący Kostti i Marka, który nie jest tak do końca wyjaśniony i czytelnik może się jedynie domyślać wielu rzeczy, a poza tym każdy odbierze wszystko inaczej.
"Dziewiąty Legion" polecam wszystkim wielbicielom historii, przygód, a także opowieści o sile nie tylko ciała, ale i ducha oraz o wytrwałości i wielkiej dzielności.
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Ocalić od zapomnienia
52 książki 2014 r.
Serie na starcie 2014
książka niestety nie jest w moich klimatach - chociaż nie mówię, że kiedyś się nie skusze - obecnie jednak mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńMoże (a raczej - na pewno) nie jestem miłośniczką historii, ale zaciekawiło mnie to piękne wydanie, więc poszukam "Dziewiątego Legionu" w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńJaaaa, znowu? Poprzednio "Córka imperium", teraz "Dziewiąty legion? Wszędzie Rzym ;_; A tak serio, to myślę, że pozycja może być ciekawa (okładka rzeczywiście przyciąga wzrok *_*), więc może kiedyś po nią sięgnę, ale raczej później. Teraz mam sporo do czytania, a z "rzymskiej traumy" chyba jeszcze nie wyszłam xd
OdpowiedzUsuńPan praktykant wspominał coś o tym legionie :D A kto nie ma traumy? :D
UsuńWspominał? Czyżbym nie słuchała? Ja wiem kto nie ma traumy!
UsuńPołączenie historii i przygody, ciekawie brzmi. Sama nie wiem wiele styczności z taką tematyką, ale może kiedyś sie zabiorę. ;) Ten dział z historii akurat bardzo lubię. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.