"Adam Małysz. Batman z Wisły"
AUTOR: JERZY ANDRZEJCZAK, MACIEJ WESOŁOWSKI
WYDAWNICTWO: ISKRY
DATA WYDANIA: 2002
LICZBA STRON: 212
MOJA OCENA: 10/10
Czytając tę książkę bardzo miło spędziłam czas, kompletnie mnie pochłonęła i jest po prostu ciekawa. Została napisana tak, że szybko się ją czyta i potrafi zainteresować. Opisuje ona początkowe lata kariery Małysza: pierwsze sukcesy, wielki kryzys i wspaniały powrót do formy, ale oczywiście nie tylko. Znajdziecie tam również informacje o dzieciństwie i młodości Małysza oraz historii skoków narciarskich w Polsce i na świecie. Pojawiają się również wzmianki o innych skoczkach, rywalizujących z Małyszem, przede wszystkim Martinie Schmitcie, ale również tych, którzy nadal skaczą (Robert Kranjec, Noriaki Kasai, Wolfgang Loitzl itp.).
W książce znalazłam wiele ciekawostek i anegdot, a także po prostu interesujących mnie rzeczy, których dotychczas nie wiedziałam. Czasami byłam naprawdę zdziwiona, czasem się śmiałam. Miałam okazję poczytać o tzw. latającym cyrku Waltera Hofera, ówczesnych zasadach, pośledzić przebieg niektórych konkursów. Dowiedziałam się, w jakich okolicznościach Małysz poznał Izę i jaką sensacją była bułka z bananem. Autorzy napisali również o marketingu, problemach finansowych narciarstwa w Polsce, trenerstwie, psychologii, kibicach, słynnych wąsach Małysza, technice skoku itd.
Czytelnicy mają okazję poznać Małysza zarówno jako mistrza, jak i po prostu człowieka. Podziwiam jego talent, determinację, pracowitość. W książce oprócz tych wspaniałych momentów, opisano również te przykre, np. gdy bardzo podle oskarżano żonę Małysza o to, że stracił formę. To smutne, że gdy się wygrywa, to wszyscy za tobą szaleją, a się przegrywa to większość cię krytykuje. Wiele osób mówi także, że Adam bywał niemiły dla dziennikarzy, mediów, ale nie ma się co dziwić, każdy by się wkurzył, gdyby nie miał ani chwili spokoju. Rozumiem, że kibice chcą wszystko wiedzieć, ale jeśli naprawdę się kogoś podziwia i szanuje, to nie powinno się go tak napastować i nie pozwalać na odrobinę prywatności. To brak kultury cały czas za kimś "łazić".
Książka została wzbogacona o zdjęcia, statystyki, fragmenty wywiadów z Małyszem i wypowiedzi znanych osób o nim, a także słynne kawały o polskim mistrzu. Bardzo się cieszę, że miałam okazję ją przeczytać, szkoda tylko, że jest tak mało literatury o skokach narciarskich i bardzo trudno je gdzieś znaleźć. Przecież można napisać książkę właściwie o każdym skoczku, sezonie Pucharu Świata, reprezentacji (!!!).
"Adam Małysz. Batman z Wisły" to opowieść o wspaniałym sportowcu. Dla fanów skoków narciarskich to książka, którą po prostu trzeba przeczytać. Powinna także spodobać się każdemu, kto po prostu interesuje się sportem lub zwyczajnie chciałby poznać historię jednej z najwybitniejszych postaci w polskim, a także światowym sporcie.
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
oglądałam skoki Małysza, ale na książkę się nie skusze :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.kreatywa.net/2014/02/odpowiadam-na-wasze-pytania.html
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam na Twoje pytania :)
Ja mam teraz mało czasu, więc recenzje potem przeczytam i sensownie skomentuję, a tak na szybkiego to mi się nasuwa tylko scena z Supernatural: https://31.media.tumblr.com/de18ec5eb433ee196c83f50fdf1e2bca/tumblr_inline_mziwje6DsD1r4m4o9.gif
OdpowiedzUsuń:D:D:D
Nie wiem czy otworzyłaś gifa, ale go polecam xD
UsuńNie wyrabiam z tytułu tej książki, pewnie już to wiesz xd
Dobra, a teraz do rzeczy. Nie przepadam za biografiami, a skoki obejrzeć lubię, ale za jakąś wielką fankę się nie uważam (chociaż muszę przyznać, że w czasie igrzysk śledziłam poczynania naszych skoczków i mocno trzymałam za nich kciuki), więc książki raczej nie przeczytam, ale to dobrze, że jest porządna. Ja tam lubię Małysza. Skromny, utalentowany. Niemiły dla mediów? Myślę, że po prostu on jest osobą niemedialną. Serio, po prostu się nie nadaje do telewizji. Nie musi, jest sportowcem, nie showmanem, nie wiem czego ludzi oczekują... Tylko reklamy herbaty z Małyszem nie lubiłam (serio jest niemedialny...) xD Ej, wyobraź sobie książkę o Piotrku Żyle :D
Małysza zawsze oglądałam i bardzo sobie cenię, ale nie ciągnie mnie, aby czytać o nim.
OdpowiedzUsuńWitaj! ;>
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię właśnie do Liebster Blog Award
http://recenzjeami.blogspot.com/2014/02/liebster-blog-award_25.html
Będzie mi bardzo miło jeśli weźmiesz udział w zabawie :)
Pana Adama cenię i zawsze byłam wielką fanką, ale chyba do literatury o jego osobie mi daleko ;d
OdpowiedzUsuńOglądałam skoki Małysza, ale raczej nie przeczytam tej biografii. Chyba, że dziwnym zbiegiem okoliczności trafię na nią jutro w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem ogromną fanką skoków narciarskich i nie wiem, czy biografie to coś dla mnie, bo jeszcze nie miałam okazji żadnej przeczytać... Może pora to zmienić? :)
OdpowiedzUsuńJejku, nie nadążam za Twoimi recenzjami, tak często je dodajesz :D
Już kolejna osoba mi mówi, że nie nadąża :D Tak mnie napadło jakoś :)
UsuńNigdy nie byłam ogromną fanką Małysza, więc nie jest to pozycja dla mnie. ;-)
OdpowiedzUsuńP.S. Stello, wybacz, ale hasło w "Grunt to okładka" konkretnie dotyczyło zimy, która miała być widoczna na zdjęciu. Gdyby za Adamem Małyszem był widoczny zimowy widok - jak najbardziej zaliczyłabym, ale widać tylko niebo, a poza tym na nartach można skakać również latem...
Kiedy Adam odnosił największe sukcesy interesowałam się skokami, oglądałam je itp. ale dość szybko mi przeszło i się już tym nie interesuję, więc tę książkę na pewno sobie odpuszczę, za to z pewnością przeczytam od Hannawalda i nie tylko dlatego, że jego, jako skoczka, uwielbiałam najbardziej :)
OdpowiedzUsuń