"Drzewo migdałowe" Michelle Cohen Corasanti
TYTUŁ: DRZEWO MIGDAŁOWE
AUTOR: MICHELLE COHEN CORASANTI
WYDAWNICTWO: SINE QUA NON
ROK WYDANIA: 2014
LICZBA STRON: 386
MOJA OCENA: 9/10
Drzewa to jedne z najsilniejszych i najtrwalszych roślin. W
starożytności i wczesnym średniowieczu otaczano je szczególną czcią, wierzono w
ich niezwykłą moc. Obecnie drzewo symbolizuje siłę, długowieczność, a także
rodzinę, która podobnie jak ono jest w stanie wszystko przetrzymać. Oprócz tego
każdy gatunek ma dodatkową symbolikę i tak np. migdałowiec oznacza cierpliwość,
trud, czuwanie. Motyw ten pojawia się w powieści autorstwa Michelle Cohen
Corasanti pt. „Drzewo migdałowe”, która stała się międzynarodowym bestsellerem,
a jej popularność wciąż rośnie. Na czym polega jej fenomen?
Ahmad jest Palestyńczykiem. On i jego najbliżsi żyją w
ciągłym strachu spowodowanym wojnami izraelsko-arabskimi. Chłopiec w wieku
siedmiu lat na własne oczy widzi, jak młodsza siostra zostaje rozerwana przez
minę. W jego dwunaste urodziny ginie kolejna siostrzyczka, dom zostaje
całkowicie zniszczony przez izraelskie wojsko, a ojciec trafia do więzienia, za
co Ahmad czuje się winny. Dręczony przez wyrzuty sumienia, widząc wielkie
cierpienie rodziny, decyduje się wziąć odpowiedzialność za najbliższych i
rozpoczyna ciężką pracę. Ma jednak pewien dar, jest geniuszem matematycznym i
fizycznym. Czy pozwoli mu to pomóc rodzinie? Czy kiedykolwiek będzie mógł być
szczęśliwy?
Powieść wstrząsnęła mną już od pierwszych stron. Jest
przerażająca, ale jednocześnie nie można odłożyć jej na półkę. Zawiera wiele
opisów tortur, śmierci, okrutnego traktowania więźniów, co naprawdę mocno
oddziałuje na czytelnika. Autorka nie stroni od naturalizmu, pisze o ranach,
brudzie, bólu. Najgorsza jest świadomość, że takie rzeczy naprawdę miały
miejsce i wciąż mają. Po przeczytaniu tych scen ciężko się pozbierać, ale
uważam, że powinniśmy od czasu do czasu przeczytać taką powieść.
„Drzewo migdałowe” jest bogate pod względem historycznym.
Zawiera nie tylko prawdziwe wydarzenia z wojen trwających od połowy ubiegłego
wieku, ale także opisy innej kultury, religii. Wszystko to stanowi tło dla
opowieści o rodzinie, którą spotkało tak wiele nieszczęść, a świadkiem ich
tragedii była, podobnie jak w utworach pozytywistycznych, przyroda. Jednak
pomimo tylu ciosów, ci ludzie nie poddawali się. Razem podnosili się z każdego
upadku, próbowali dalej żyć. Rodzina, miłość, przyjaźń, wiara dają nam siłę do
walki, często są jedyną ostoją na tym okrutnym i nieprzewidywalnym świecie.
Główny bohater to naprawdę niesamowity człowiek. Czytelnik
ma okazję towarzyszyć mu przez większość jego życia. Był jeszcze chłopcem, a
już musiał dorosnąć, przedwcześnie stać się odpowiedzialnym za całą rodzinę.
Uczył się panowania nad emocjami, zdobywania pożywienia, ciężko pracował, nie
miał mieszkania, nosił buty z opon. Bardzo przejęłam się jego losem, a
jednocześnie podziwiałam go. W powieści pojawiło się oczywiście dużo innych
bohaterów, zarówno Palestyńczyków, jak i Żydów, „Drzewo migdałowe” jest bowiem
apelem o pokój, jedność. Pokazuje jak okrutna jest wojna, a także ile można
dokonać działając wspólnie, w zgodzie. Dlaczego ludzie zadają sobie nawzajem
ból, wyrządzają krzywdy, niszczą to co piękne i dobre? Czemu na agresję
odpowiadają często agresją? Czy nie lepiej dążyć do zgody?
Powieść Michelle Cohen Corasanti opowiada także o tym, że w
przeciwieństwie do brata Ahmada nie powinniśmy szukać zemsty. Nienawiść nie
pomaga odzyskać tego, co się straciło, nie przywraca życia, nie zbuduje niczego
dobrego, wyniszcza człowieka. Niestety, wciąż o tym zapominamy. Tymczasem to
pojednanie, wybaczenie przynosi ulgę, jest w stanie coś zdziałać. Książka
uświadamia nam również, że powinniśmy doceniać to co mamy i jakie otrzymaliśmy
talenty, bo one mogą być naszą siłą, pomocą. Warto dążyć do sukcesu, realizować
swoje marzenia. „Drzewo migdałowe” daje nam nadzieję, pomaga uwierzyć w to, że
każdy może coś osiągnąć, niezależnie od pochodzenia, majątku, itp.
Corasanti napisała powieść, która uwrażliwia czytelnika na
los drugiego człowieka. Każe zwrócić uwagę na to, co dzieje się na świecie. Nie
można być obojętnym na cierpienie innych. Pokazuje jak piękna jest zgoda i
współpraca między ludźmi, którzy pochodzą z przeciwnych stron międzynarodowego konfliktu.
Wierzę, że ta książka może dużo zdziałać i zmienić coś w życiu wielu osób. Oby
przeczytało ją jak najwięcej ludzi!
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non!
Wyzwania:
Ciekawa książka, ale na razie nie dla mnie. Ostatnio przeczytałam dramat więc teraz muszę coś bardziej relaksującego.
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba! :D
OdpowiedzUsuńTrudna tematyka i na pewno bardzo ciężka historia. Jednak z tego co widzę warta tego, aby po nią sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł zachęca, a historia wydaje się wzruszająca i życiowa, będę szukała. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Słyszałam o tej książce i może kiedyś sięgnę :) pozdrawiam, ksiazkowa-przystan.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzytałam i nadal nie mogę się pozbierać po tej książce! Po prostu jest tak piękna, że aż boli. Prawdziwa! Dająca dużo do myślenia. Jak dla mnie, już jest Bestsellerem !
OdpowiedzUsuńMI wystarczyło jedynie ostatnie zdanie Twojej recenzji aby mnie przekonać do tej pozycji.
OdpowiedzUsuńSwoją recenzją zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńO! Natychmiast wpisuję na listę "do przeczytania". Nigdy o tej książce nie słyszałam, a widać, że to źle. : )
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać, bo widzę, że warto!
OdpowiedzUsuńNie byłam zainteresowana tą książką, dopóki nie przeczytałam Twojej recenzji... z pewnością po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń