"Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich" Daniel Ludwiński
TYTUŁ: DROGA DO JUSTYNY KOWALCZYK. HISTORIA BIEGÓW NARCIARSKICH
AUTOR: DANIEL LUDWIŃSKI
WYDAWNICTWO: SINE QUA NON
ROK WYDANIA: 2014
LICZBA STRON: 307
MOJA OCENA: 10/10
Wyzwania:
AUTOR: DANIEL LUDWIŃSKI
WYDAWNICTWO: SINE QUA NON
ROK WYDANIA: 2014
LICZBA STRON: 307
MOJA OCENA: 10/10
Coraz częściej słyszy się, że to sporty zimowe powinny być naszymi sportami narodowymi. Odnosi się to jednak głównie do skoków narciarskich, chociaż biegi także cieszą się ogromną popularnością, przede wszystkim za sprawą wspaniałej Justyny Kowalczyk. Niestety, brakuje zawodników, którzy odnosiliby takie sukcesy jak ona. Miejmy nadzieję, że po przeczytaniu książki "Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich" autorstwa Daniela Ludwińskiego, jeszcze więcej osób zainteresuje się tym sportem, a może dzieci i młodzież zechcą pójść w ślady osób, o których jest ta książka. Ludwiński opowiada bowiem czytelnikom o największych legendach tej dyscypliny. Jakie były jej początki? Czy Polska może pochwalić się jakimiś biegaczami i biegaczkami? Zapraszam do lektury.
Już od pierwszych stron można zauważyć że książka ta została bardzo dobrze przemyślana. Autor uporządkował wszystkie informacje, odpowiedni pogrupował, dzięki czemu nie ma w niej chaosu, jest czytelna i jeśli ktoś chciałby później wrócić do jakiegoś konkretnego miejsca, bez problemu odnajdzie to, czego szuka. Poza tym Ludwiński potrafi przekazać informacje w bardzo ciekawy sposób, tak aby zainteresować czytelników. "Drogę do Justyny Kowalczyk" czyta się przyjemnie, ale wymaga ona zaangażowania i skupienia. Ponadto została wzbogacona o liczne wypowiedzi opisywanych w niej osób, co uważam za naprawdę duży plus. Zawiera także zdjęcia z zawodów, tras, dekoracji, niekiedy są to wydarzenia sprzed ponad 50 lat.
O czym jest ta lektura? Przede wszystkim to sylwetki najpopularniejszych i najwybitniejszych zawodników/zawodniczek wszech czasów. Autor opisał początki, przebieg oraz koniec ich karier. Skupił się na największych osiągnięciach, ale i porażkach, nie zapomniał także o rywalach. Często są to bardzo ciekawe i oryginalne osoby, różne od siebie. Myślę, że naprawdę każda z nich zasługuje na uwagę. Poza tym czytelnicy mogą się przenieść w czasie, do początków biegów narciarskich i dowiedzieć się, jak to wszystko się zaczęło i jak kiedyś wyglądało. Mają okazję przeczytać także o wprowadzaniu nowych biegowych konkurencji, różnych zawodów i imprez. Jak zaczęła się historia Pucharu Świata? Co to Worldloppet? Na takie pytania znajdziecie tu odpowiedzi.
Książka została podzielona na dwie części. Pierwsza opowiada o zagranicznych postaciach, a druga skupia się na Polakach. Okazuje się, że wielu z nich miało ogromny potencjał i talent, a jak na tamte czasy ich wyniki często były bardzo dobre. Mogli jednak zajść o wiele dalej, gdyby mieli do tego odpowiednie warunki. To przykre, ale ciągle rzucano im kłody pod nogi, np. zabraniano wyjazdów, brakowało pieniędzy. Poza tym o kimś takim jak np. fizjoterapeuta mogli tylko pomarzyć. Daniel Ludwiński opisał wiele takich przykładów i sytuacji, dzięki czemu już rozumiem, dlaczego Polacy odnieśli tak mało sukcesów w tej dyscyplinie, a jednocześnie te medale, które udało im się zdobyć, są naprawdę wyjątkowe. W "Drodze do Justyny Kowalczyk" znajdziecie także kilka słów o trenerach oraz oczywiście o samej Justynie, nie tylko jej sukcesach, ale i trochę o szkole, młodości, trudnych decyzjach. Nie brakuje także Marit Bjoergen, ale ona jest bohaterką części pierwszej.
Książka zawiera wiele ciekawostek, które zainteresują każdego. Opowiada np. o aferach dopingowych oraz różnych zmianach, które zachodziły przez te wszystkie lata Dotyczą one stroju, sprzętu, zasad, stylu itp. Istotnym elementem jest również trening, który także się zmieniał, każdy miał na niego inny pomysł. Tak samo było z dietą, dopiero z czasem odkrywano, co jest najlepsze dla zawodnika, ile powinien pić wody itd. Ponadto świetnym uzupełnieniem są różne interesujące historie z zawodów. Jedne zabawne, inne wzruszające, a niektóre wręcz jak z filmów. Bardzo mi się podobały, miałam wrażenie, jakbym czytała powieść.
"Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich" to opowieść o wielkich sukcesach, ale i porażkach. Okazuje się jednak, że z upadku można się podnieść i znów coś osiągnąć. Naprawdę podziwiam osoby, o których jest ta książka, ich determinację, wyrzeczenia, ciężką pracę. Wiele z nich wyznawało zasadę walki do końca (nie schodzili z tras), potrafili także zachowywać się fair play. Niestety często przeszkadzały im choroby i różne inne przypadki losowe. Dowiedziałam się także, jak łatwo można zmarnować swój talent, szansę, karierę, czasami zaś nie zależy to od nas.
Każdy, kto interesuje się sportem, a już w ogóle zimowymi dyscyplinami, powinien przeczytać tę książkę. Myślę jednak, że może ona zainteresować nawet tych, którzy zawody oglądają sporadycznie. Z pewnością jeszcze do niej powrócę i liczę na to, że takich książek będzie coraz więcej.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non!
Wyzwania:
Jakoś nie przepadam za tą dyscypliną sportową.Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo cenię sobie tę panią! :D
OdpowiedzUsuńW ogóle nie czytuje książek o sporcie, ale w odległym czasie, gdy ten temat bardziej mnie zainteresuje to może przeczytam ^^
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale jeszcze się za nią nie zabrałam. Może kiedyś, to książka raczej dla fanów sportu, czyli nie dla mnie ;) + zapraszam do mnie: http://wyznania-czytelniczki.blog.pl/
OdpowiedzUsuńUwielbiam Justynę pod względem sportowym, ale chyba do książek na jej temat mnie nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, bo sporty zimowe oglądam sporadycznie, zdecydowanie wolę np. siatkówkę czy piłkę ręczną. : )
OdpowiedzUsuńNie przepadam za taką literaturą, ponieważ sport mnie nie interesuje. Jednak Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca i widać po niej, że książka jest naprawdę doskonale dopracowana. Dobrze wiedzieć o takich książkach, bo zawsze można jakąś komuś podarować :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, na pewno jakiś fan sportu by się ucieszył :) Albo fanka.
UsuńChętnie oglądam wydarzenia sportowe z jej udziałem, ale za książkę podziękuję,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Książka raczej nie dla mnie. Nie interesuję się sportem ani sportowcami.
OdpowiedzUsuńJa akurat sportem mało się interesuję, więc książka raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuń