"Kłamca 2,5. Machinomachia" Jakub Ćwiek

TYTUŁ: KŁAMCA 2,5. MACHINOMACHIA
SERIA: KŁAMCA #2,5
AUTOR: JAKUB ĆWIEK
WYDAWNICTWO: SINE QUA NON
ROK WYDANIA: 2014
LICZBA STRON: 187
MOJA OCENA" 7/10

Wbrew pozorom polskich autorów powieści fantastycznych jest całkiem sporo i czytelnicy naprawdę mają w czym wybierać. Jednym z najpopularniejszych jest Jakub Ćwiek, który napisał takie serie jak: "Chłopcy", "Dreszcz", "Kłamca". Ta ostatnia liczy sobie już cztery części i jakiś czas temu Ćwiek zapowiedział, że czwarta jest ostatnią. Jednak wiadomo, że z ukochanymi bohaterami zawsze ciężko jest się pożegnać tak na zawsze i oto Kłamca powraca w krótkim zbiorze opowiadań, do którego dołączona została gra karciana o wdzięcznej nazwie "Kłamcianka". Wielbiciele Lokiego powinni być zadowoleni.

Bardzo mi się podoba styl Jakuba Ćwieka, zresztą przypadł mi do gustu już po przeczytaniu pierwszych zdań ze wstępu. Widać, że autor bawi się słowami, pisze tak naturalnie, swobodnie, z poczuciem humoru, przymrużeniem oka, dystansem do życia. Nie boi się zawrzeć na kartkach tego, co akurat pojawia się w jego głowie. Najważniejsze jest to, iż książka bawi, czytelnik może wręcz śmiać się do łez, ma taką odskocznię od codzienności. Jedyne do czego mogę się przyczepić do zbyt duża ilość wulgaryzmów. Wiem, że do Lokiego one pasują, ale chyba mogłoby być ich troszkę mniej. Zauważyłam, że to cecha dość charakterystyczna dla wielu polskich autorów.

"Kłamca 2,5" składa się z nowelki "Machinomachia" oraz dwóch opowiadań "Handlarz snów" i "Swat". Każda z tych historii jest pełna humoru, także tego czarnego. Czyta się je bardzo szybko i przyjemnie, poza tym zostały zakończone świetną puentą. Najbardziej przypadło mi do gustu opowiadanie pt. "Swat", jest bardzo ciekawe, zabawne i... po prostu szalone. Pozostałe również nie są złe, ale według mnie jeszcze czegoś im brakowało. Wydaje mi się jednak, że osoby znające pozostałe części bardziej by je doceniły niż ja.

Jakub Ćwiek stworzył niezwykle charakterystycznego i oryginalnego bohatera, którego nie da się zapomnieć. Z pewnością będzie on inspirował wielu twórców. Loki jest bowiem sprytny, zadziorny, nieco bezczelny, inteligentny i gotowy na nowe romanse. Ma wiele interesujących spostrzeżeń, trafnie ocenia rzeczywistość wokół niego. Poza tym autor w ciekawy sposób połączył to co ziemskie, z tym co niebiańskie. Jego wizja aniołów jest zaskakująca i odważna. Widać, że Ćwiek nawiązuje do wielu źródeł, głównie mitologicznych, ale także popkulturowych. Powstaje z tego taka mieszanka wybuchowa, ale jak najbardziej udana.

Teraz jeszcze kilka słów o grze karcianej. Trzeba przyznać, że jest bardzo pomysłowa i świetnie oddaje klimat tej serii. Dostarcza naprawdę dużo rozrywki, śmiechu, to idealna propozycja na wakacje. Na uwagę zasługują bardzo dobrze wykonane ilustracje, są zabawne i takie z pazurem. Oczywiście potrzeba trochę czasu na zapoznanie się z jej zasadami, ale wszystko zostało wyjaśnione na ostatnich stronach książki, więc nie powinno być większego problemu.

Jeśli jesteście fanami "Kłamcy" to ta książka jest dla was obowiązkowa. Pozostałych zachęcam do zapoznania się z całą serią, tak dla rozrywki, na poprawę humoru, żeby nie nudzić się w wakacje i ukoić ten ból wywołany tęsknotą za szkołą (co do tej tęsknoty to oczywiście kłamstwo). Warto także zagrać w grę karcianą, na pewno was wciągnie.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non!

Wyzwania:

Komentarze

  1. Ćwieka mam na liście do przeczytania od dawna, niestey ciągle "wpada" coś innego ;) Ale w końcu nadejdzie jego czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że przyjdzie kiedyś czas, gdy sięgnę po książki Ćwieka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się zabrać za jakąkolwiek książkę tego pana, a już czas najwyższy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam nigdy nic pana Ćwieka, ale powinnam w końcu się za niego wziąć (och, jak to zabrzmiało, miałam na myśli jego książki ;). Po prostu boję się polskich autorów, zupełnie nie wiem dlaczego...

    OdpowiedzUsuń
  5. Na tego autora mam chrapkę od kilku miesięcy - musze przeczytać, bo jestem go naprawdę ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś chętnie sięgnę, aczkolwiek nie teraz ;p skupić się muszę, na tych pozycjach, które mam od Wydawnictw teraz :))
    Pozdrawiam,
    Natalia :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać żadnej książki Ćwieka, ale przymierzam się do tego ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam " Chłopców" i jakoś mnie nie urzekła ta książka, jakoś nie podszedł mi sposób w jaki pisze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaaa! Czytałaś Ćwieka! Wcześniej ode mnie! Teraz ładnie odłóż książkę na półkę i dbaj o nią do czasu, aż ją od Ciebie pożyczę. :D
    A tak zupełnie serio, to mam w planach od bardzo, bardzo dawna. Ludzie w internecie polecają, ludzie z obozu literackiego polecają, koleżanka z klasy poleca - no i polska fantastyka z humorem - pozycja obowiązkowa.
    Co do wulgaryzmów, przyznaję Ci rację, polscy autorzy sięgają po nie bardzo często. Bo i Sapkowski, i Kowalewska, która przecież pisze obyczajówki, że o Ziemiańskim nie wspomnę, bo u tego pana to połowa książki składa się z wulgaryzmów. Właściwie u poprzedniej dwójki wspomnianych przeze mnie pisarzy to aż tak nie razi, ale Ziemiański przesadza. Sama nie wiem, czemu akurat w polskich książkach tyle wulgaryzmów. Czyżbyśmy naprawdę byli tak klnącym narodem? Ech... ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Powoli dojrzewam do tego, żeby zabrać się za polskich pisarzy fantastyki, więc i za pana Jakuba pewnie kiedyś się wezmę ;) no i mnie wulgaryzmy nie przeszkadzają :) Chociaż jestem trochę w szoku, bo czytam książkę Rowling "Trafny wybór" i ilość wulgaryzmów w jej książce mnie naprawdę zaskoczyła :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeśli dodasz chociaż krótki komentarz :) Jeśli chcesz - zostaw adres swojego bloga, a na pewno go odwiedzę ;)

Obserwatorzy


Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Popularne posty z tego bloga

Urodziny i konkurs!

"Gra o Ferrin" i "Powrót do Ferrinu" Katarzyna Michalak

OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA - LUTY