"Recepta na miłość" Paula Roc
AUTOR: PAULA ROC
WYDAWNICTWO: SINE QUA NON
ROK WYDANIA: 2014
LICZBA STRON: 249
MOJA OCENA: 8/10
Seriale medyczne cieszą się wśród widzów ogromną popularnością. Czemu nie miałoby być tak samo w przypadku książek o takiej tematyce? Dotychczas jeszcze nie miałam okazji przeczytać tego typu powieści, ale jakiś czas temu usłyszałam o "Recepcie na miłość" autorstwa Pauli Roc, opowiadającej o życiu barcelońskich lekarzy. Książkę polecają nie tylko recenzenci, ale i aktorzy, więc uznałam, iż warto zapoznać się z nią.
Magda, studentka medycyny za namową przyjaciela przeprowadza się do Barcelony. Dziewczyna przeżyła ostatnio wiele trudnych chwil. Wierzy, że tutaj będzie mogła zacząć wszystko od nowa i pozbędzie się traumy, która nie daje jej spokoju. Okazuje się jednak, że w tym semestrze przydzielono jej staż na internie, a nie na wymarzonej chirurgii. Tam poznaje m.in. Juana, który wcale nie chce być lekarzem, gdyż jego prawdziwą pasją jest fotografia. Dziewczyna spotyka także młodego chirurga Roia, nieodpowiedzialnego egoistę. Czy w Barcelonie jej życie zmieni się na lepsze?
Powieść rzeczywiście jest bardzo ciekawa i wciąga już od pierwszych stron. Przeczytałam ją w dwa dni i żałuję, że nie ma więcej stron. Losy lekarzy z Barcelony naprawdę mnie zainteresowały. Autorka ukazała zarówno ich prywatne życie, jak i zawodowe.Wykreowała wielu bohaterów, jedni z nich to stażyści, inni zaś są już doświadczonymi lekarzami i dzielą się swoją wiedzą z podopiecznymi. Oczywiście w powieści nie zabrakło kilku medycznych przypadków. Paula Roc poruszyła problem przeszczepów, chorób psychicznych, uzależnienia od leków. "Recepta na miłość" przypomina więc serial, ale jest to podobieństwo pozytywne. Trochę przeszkadzała mi jedna rzecz, otóż każdy rozdział był opowiadany z punktu widzenia innego bohatera. Ich losy rzeczywiście łączyły się ze sobą, ale jak na dość krótką książkę, było tego za dużo. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie każdemu będzie to przeszkadzało, niektórzy mogą nawet uznać to za zaletę.
Polubiłam bohaterów tej powieści, ponieważ każdy z nich jest inny i wiele wnosi do całej historii. Chyba najbardziej przypadł mi do gustu Juan - wrażliwy, przyjacielski, pełen zrozumienia dla innych. Magdę zaś dręczy przeszłość, ale jak na takie przeżycie i tak ma w sobie dużo siły. Nie mogę tylko wybaczyć jej takiej jednej rzeczy, ten kto już czytał, pewnie się domyśla jakiej. Oprócz nich jest jeszcze szesnastoletnia Irati, która pakuje się w niewłaściwy związek, sympatyczna, ale mająca wiele dziwactw ciocia Lola, tajemniczy, "niegrzeczny" Roi i inni. Na pewno każdy z czytelników kogoś z nich polubi i będzie mu kibicował.
W książce znajdziecie wiele tajemnic i problemów rodzinnych, które często wychodzą na jaw właśnie w tych najtragiczniejszych momentach. Najgorzej jest, jeśli rodzina pomimo ciężkiej choroby nie potrafi się zjednoczyć... Dzięki "Recepcie na miłość" możemy poznać specyfikę zawodu lekarza. Okazuje się, że aby być dobrym lekarzem, nie wystarczy tylko mieć dużą wiedzę, precyzję, logikę itp., ale trzeba także umieć rozmawiać z pacjentem i jego bliskimi, mieć dużo zrozumienia, wrażliwości oraz dar przekonywania. Autorka poruszyła także problem szukania własnego powołania i podejmowania decyzji, które będą z nim zgodne. Nie możemy postępować wbrew sobie, tylko dlatego, żeby zadowolić rodzinę. Jeśli ktoś nas kocha, powinien zrozumieć, że pragniemy czegoś innego. Istotnym tematem jest także presja, z którą ciężko sobie poradzić, a która potrafi wyniszczyć każdego. Często nie potrafimy sobie poradzić z odpowiedzialnością, która na nas ciąży, mamy za dużo obowiązków, życie prywatne wpływa na życie zawodowe. Kiedy coś takiego ma miejsce, należy od razu zacząć szukać pomocy.
"Recepta na miłość" to idealna propozycja dla wszystkich fanów seriali typu "Lekarze", "Na dobre i na złe" itp., ale także osób, które poszukują ciekawej i mądrej powieści obyczajowej. Po cichu liczę na to, że Paula Roc napisze kontynuację, bo jestem bardzo ciekawa, co jeszcze wydarzy się w życiu Magdy, Juana, Mai, Irati i reszty ekipy. Uważam, że takie książki powinny powstawać, z chęcią przeczytałabym jakąś serię o lekarzach.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non!
Wyzwania:
Nie przepadam za bardzo za środowiskiem lekarzy, więc to nie jest raczej książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za serialami medycznymi więc tej powieści nie przeczytam. Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam chęć na tę pozycję.
OdpowiedzUsuńJakoś nie kręcą mnie te klimaty, a już w zupełności seriale o lekarzach (no może za malutkim wyjątkiem "Dr House'a :D). Raczej jej nie przeczytam!
OdpowiedzUsuńLubiłam oglądać seriale o lekarzach. W sumie do dzisiaj, gdy natrafię na jakiś w TV to chętnie obejrzę, dlatego może na książkę również kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNa wakacje będzie w sam raz:)
OdpowiedzUsuńMmm..coś dla mnie. Oczarowała mnie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :)
To chyba nie dla mnie z seriali o lekarzach oglądam Housa. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Przez tę Barcelonę, książka bardzo mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńMam dokładnie to samo zdanie :) Brakuje mi książek o tematyce medyczno-szpitalnej. Jakiś czas temu pewna blogerka, z której zdaniem się liczę, poleciła mi książkę "Doktorzy", to starsza pozycja, do tego dość opasła, ale jesli lubisz te klimaty - polecam.
OdpowiedzUsuńJak na razie sobie odpuszczę, bo chyba nie bardzo moja tematyka. Chociaż "Na dobre i na złe" czasem lubię obejrzeć, ale to dlatego, że Falkowicz. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam seriale medyczne i myślę o kierunku lekarskim, więc to książka chyba wręcz stworzona dla mnie! :)
OdpowiedzUsuń