"Pechowy fart"
Rzadko kiedy sięgam po książki takie jak "Pechowy fart" Andrzeja Klawittera. Tę przeczytałam w oczekiwaniu na kilka nowych powieści. Czasu poświęconego na nią nie żałuje, ale oczywiście nie wpiszę jej na listę ulubionych, czy takich, do których jeszcze powrócę. "Pechowy fart" to połączenie komizmu z dramatem, historia wbrew pozorom życiowa i pouczająca.
Bogaty przedsiębiorca - Bielik, zostaje napadnięty przez młodych zbirów. W jego portfelu znajduje się kupon totolotka (zwycięski - 10 milionów), który przypadkowo zostaje znaleziony przez parę ubogich studentów. Rozpoczyna się śledztwo oraz wielka próba uczciwości. Jaki udział w całej sprawie ma Korina - tajemnicza kochanka Bielika?
Po książce spodziewałam się czegoś nieco lepszego i jeśli akurat macie pod ręką inne powieści, skupcie się na nich, chyba że ktoś lubi takie obyczajówki z wątkiem przypominającym kryminalny. Trzeba przyznać, że tajemnic i zagadek w "Pechowym farcie" nie brakuje. Akcja jest dynamiczna, momentami zaskakująca, zakończenie moim zdaniem świetne, a całą książkę czyta się bardzo szybko. Wiele się w niej dzieje, postaci nie ma tam zbyt dużo, ale każdy bohater odgrywa w niej istotną rolę, a jego charakter i zachowanie zostały dokładnie opisane, co można uznać za duży plus.
"Pechowy fart" pokazuje, jak czasami jedno pechowe zdarzenie, zwykły przypadek może odmienić życie wielu osób. Udowadnia, że kiedy w grę wchodzą pieniądze, o uczciwość bardzo trudno. Jeśli jesteśmy nieuczciwi, kłamiemy, oszukujemy, inni będą się tak zachowywać wobec nas. Bohaterowie przekonają się, iż nawet najbliższych idealnie można poznać właśnie w takich sytuacjach. Czasami ktoś, komu ufamy i o kim myślimy, że wiemy wszystko, okazuje się zupełnie innym człowiekiem. To bardzo trudne przeciwstawić się manipulacji, złym wpływom. "Pieniądze szczęścia nie dają" - książka podkreśla to przysłowie i potwierdza je. Życie Uli i jej chłopaka było zupełnie inne zanim znaleźli kupon - spokojne, szczęśliwe, pełne miłości, troski o innych. Również Bielikowie z powodu pieniędzy mają wiele kłopotów. Powieść uświadamia nam także to, iż przeszłość zawsze ma jakiś wpływ na teraźniejszość. Wcześniejsze problemy, sprawy zostawiają po sobie jakąś pamiątkę - w naszym sercu, umyśle. Mówi także o tym, iż każde zachowania, nawet te najgorsze mają swoje przyczyny.
Myślę, że "Pechowy fart" to dobry sposób na nudę i oderwanie się choć na chwilę od własnych spraw. To jednocześnie zabawna i smutna powieść, wiele może nauczyć.
Bogaty przedsiębiorca - Bielik, zostaje napadnięty przez młodych zbirów. W jego portfelu znajduje się kupon totolotka (zwycięski - 10 milionów), który przypadkowo zostaje znaleziony przez parę ubogich studentów. Rozpoczyna się śledztwo oraz wielka próba uczciwości. Jaki udział w całej sprawie ma Korina - tajemnicza kochanka Bielika?
Po książce spodziewałam się czegoś nieco lepszego i jeśli akurat macie pod ręką inne powieści, skupcie się na nich, chyba że ktoś lubi takie obyczajówki z wątkiem przypominającym kryminalny. Trzeba przyznać, że tajemnic i zagadek w "Pechowym farcie" nie brakuje. Akcja jest dynamiczna, momentami zaskakująca, zakończenie moim zdaniem świetne, a całą książkę czyta się bardzo szybko. Wiele się w niej dzieje, postaci nie ma tam zbyt dużo, ale każdy bohater odgrywa w niej istotną rolę, a jego charakter i zachowanie zostały dokładnie opisane, co można uznać za duży plus.
"Pechowy fart" pokazuje, jak czasami jedno pechowe zdarzenie, zwykły przypadek może odmienić życie wielu osób. Udowadnia, że kiedy w grę wchodzą pieniądze, o uczciwość bardzo trudno. Jeśli jesteśmy nieuczciwi, kłamiemy, oszukujemy, inni będą się tak zachowywać wobec nas. Bohaterowie przekonają się, iż nawet najbliższych idealnie można poznać właśnie w takich sytuacjach. Czasami ktoś, komu ufamy i o kim myślimy, że wiemy wszystko, okazuje się zupełnie innym człowiekiem. To bardzo trudne przeciwstawić się manipulacji, złym wpływom. "Pieniądze szczęścia nie dają" - książka podkreśla to przysłowie i potwierdza je. Życie Uli i jej chłopaka było zupełnie inne zanim znaleźli kupon - spokojne, szczęśliwe, pełne miłości, troski o innych. Również Bielikowie z powodu pieniędzy mają wiele kłopotów. Powieść uświadamia nam także to, iż przeszłość zawsze ma jakiś wpływ na teraźniejszość. Wcześniejsze problemy, sprawy zostawiają po sobie jakąś pamiątkę - w naszym sercu, umyśle. Mówi także o tym, iż każde zachowania, nawet te najgorsze mają swoje przyczyny.
Myślę, że "Pechowy fart" to dobry sposób na nudę i oderwanie się choć na chwilę od własnych spraw. To jednocześnie zabawna i smutna powieść, wiele może nauczyć.
Nie przepadam za takimi książkami, a na razie mam co czytać, więc podziękuję :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej książce, ale z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tę powieść, ale po przeczytaniu recenzji stwierdzam, że nie będę jej szukać. ;)
OdpowiedzUsuń