"Rhett Butler"
"Miłość porywa nas niczym szkwał na oceanie i równie szybko znika" - s.295.
Książkę "Rhett Butler" Donalda McCaiga (Wydawnictwo Albatros), która jest oficjalną, drugą obok "Scarlett" kontynuacją "Przeminęło z wiatrem", postanowiłam kupić pomimo wielu negatywnych recenzji. Szczerze mówiąc trochę się bałam, że czeka mnie rozczarowanie. Poza tym wiele osób twierdzi, że ta książka niszczy "Przeminęło z wiatrem", które przecież tak uwielbiam. W tej recenzji chciałabym udowodnić Wam, że naprawdę warto po nią sięgnąć. Osobiście jestem zaskoczona bardzo pozytywnie, "Rhett Butler" znajduje się już na półce: ulubione.
Akcja powieści rozgrywa się w latach 1843-1874 i skupia się głównie na losach Rhetta Butlera, którego poznajemy w momencie, gdy jest dwunastolatkiem. Czytelnicy mają okazję śledzić poszczególne wydarzenia, które ukształtowały jego mroczną osobowość. Hazardzista, uwodziciel, lubiący alkohol, wyrzucony z akademii wojskowej, wyklęty z rodziny. Poznamy także szczegółowo historię Rosemary - jego ukochanej siostry, Belle Watling - prostytutki, "przyjaciółki" Rhetta, Tunisa Bonneau - czarnoskórego przyjaciela z dzieciństwa. Oczywiście nie zabraknie także Scarlett, jego wielkiej miłości. "Rhett Butler" to nie tylko wydarzenia z "Przeminęło z wiatrem" opisane z męskiego punktu widzenia, ale również wcześniejsze i późniejsze dzieje bohaterów słynnej powieści Margaret Mitchell.
Najpierw chciałabym powiedzieć, że ta książka w żadnym stopniu nie niszczy "Przeminęło z wiatrem", ale pomaga nam bardziej zrozumieć bohaterów i zapoznać się z takimi wydarzeniami z ich życia, których jeszcze nie znaliśmy oraz spojrzeć inaczej na te już znane. Odkrywa również wiele tajemnic, jest więc świetnym uzupełnieniem. Poza tym 100 ostatnich stron to wzruszająca kontynuacja losów Scarlett i Rhetta, inna niż "Scarlett" Alexandry Ripley. Trudno powiedzieć, czy lepsza, bo każda ma swój urok, ale moim zdaniem bardziej prawdopodobna. Wielu czytelników pisało, że motywy poszczególnych zachowań Rhetta zostały spłycone, z tym także nie mogę się zgodzić. Książka udowadnia, że on naprawdę kochał Scarlett i wbrew pozorom zależało mu na wielkiej i prawdziwej miłości. Kolejne oburzenia wywołał zupełnie nowy obraz Melanii, ale przecież logiczny! W końcu nawet w "Przeminęło z wiatrem" Scarlett zastanawiała się, jaka naprawdę ona jest i czy rzeczywiście niczego się nie domyśla.
Losy Rhetta są niezwykle przejmujące, ten mężczyzna miał trudne życie, owszem, po części na własne życzenie, ale nie tylko. Wiem, że Scarlett przez długi czas go raniła, ale wydaje mi się, że moment, w którym ją poznał, znów zaczął go zmieniać. Dzięki niej, po latach stał się innym człowiekiem, lepszym. Czasami trudne chwile, cierpienia mogą nam bardzo pomóc. Nie zgadzam się z opinią, że nie jest tą samą postacią co w "Przeminęło z wiatrem", przecież to nadal Rhett. "- Jesteś przyrodnikiem? (...) - Nie, panie. Jestem buntownikiem" - s.34. Donald McCaig doskonale odtworzył bohaterów. Scarlett też jest taka sama, rzuca wazonami, kłóci się, wytrwale dąży do celu i nie potrafi docenić prawdziwego uczucia, oczywiście do czasu. Uważam, że to jedna z najciekawszych bohaterek literackich, która pomimo wielu wad, ma również zalety i jeśli coś lub kogoś kocha, jest w stanie poświęcić wszystko. To silna postać, która nigdy się nie poddaje, ciągle walczy.
Podobał mi się wątek dotyczący Rosemary. Dziewczyna wbrew swojej rodzinie kocha brata, doradza mu, chce aby był szczęśliwy. Niestety, również popełnia błędy, cierpi. Także ona jest bardzo silną kobietą, ale w jej życiu nie wszystko kończy się dobrze... Cały czas intrygowały mnie także relacje Belle i Rhetta i muszę przyznać, że nadal są tajemnicze. Historia o nieślubnym synu Rhetta również zaskakuje. Autor nie zapomniał również o wojnie - okrutnej, brutalnej, zbierającej krwawe żniwo. McCaig wnika do serc i umysłów bohaterów, ale w książce nie znajdziecie długich opisów. "Rhett Butler" to opowieść o ludziach pragnących szczęścia, miłości. Uświadamia nam, że prawdziwe uczucie ma ogromną siłę i jest w stanie przezwyciężyć wszystko. Stara się nam przekazać, abyśmy nie odrzucali miłości i nie popełniali takich błędów jak Scarlett i Rhett.
Tę książkę polecam wszystkim wielbicielom "Przeminęło z wiatrem", którzy chcieliby przypomnieć sobie wydarzenia z powieści i dowiedzieć się, jak skończyła się ta historia oraz poznać tajemnice i szczegóły z życia ulubionych bohaterów. "Rhett Butler" to wzruszająca, zaskakująca i bardzo ciekawa powieść, która nie pozwala o sobie zapomnieć.
"Oczywiście, że jej wybaczam. Jest, kim jest. Nie mogę wybaczyć sobie" - s.464.
Książkę "Rhett Butler" Donalda McCaiga (Wydawnictwo Albatros), która jest oficjalną, drugą obok "Scarlett" kontynuacją "Przeminęło z wiatrem", postanowiłam kupić pomimo wielu negatywnych recenzji. Szczerze mówiąc trochę się bałam, że czeka mnie rozczarowanie. Poza tym wiele osób twierdzi, że ta książka niszczy "Przeminęło z wiatrem", które przecież tak uwielbiam. W tej recenzji chciałabym udowodnić Wam, że naprawdę warto po nią sięgnąć. Osobiście jestem zaskoczona bardzo pozytywnie, "Rhett Butler" znajduje się już na półce: ulubione.
Akcja powieści rozgrywa się w latach 1843-1874 i skupia się głównie na losach Rhetta Butlera, którego poznajemy w momencie, gdy jest dwunastolatkiem. Czytelnicy mają okazję śledzić poszczególne wydarzenia, które ukształtowały jego mroczną osobowość. Hazardzista, uwodziciel, lubiący alkohol, wyrzucony z akademii wojskowej, wyklęty z rodziny. Poznamy także szczegółowo historię Rosemary - jego ukochanej siostry, Belle Watling - prostytutki, "przyjaciółki" Rhetta, Tunisa Bonneau - czarnoskórego przyjaciela z dzieciństwa. Oczywiście nie zabraknie także Scarlett, jego wielkiej miłości. "Rhett Butler" to nie tylko wydarzenia z "Przeminęło z wiatrem" opisane z męskiego punktu widzenia, ale również wcześniejsze i późniejsze dzieje bohaterów słynnej powieści Margaret Mitchell.
Najpierw chciałabym powiedzieć, że ta książka w żadnym stopniu nie niszczy "Przeminęło z wiatrem", ale pomaga nam bardziej zrozumieć bohaterów i zapoznać się z takimi wydarzeniami z ich życia, których jeszcze nie znaliśmy oraz spojrzeć inaczej na te już znane. Odkrywa również wiele tajemnic, jest więc świetnym uzupełnieniem. Poza tym 100 ostatnich stron to wzruszająca kontynuacja losów Scarlett i Rhetta, inna niż "Scarlett" Alexandry Ripley. Trudno powiedzieć, czy lepsza, bo każda ma swój urok, ale moim zdaniem bardziej prawdopodobna. Wielu czytelników pisało, że motywy poszczególnych zachowań Rhetta zostały spłycone, z tym także nie mogę się zgodzić. Książka udowadnia, że on naprawdę kochał Scarlett i wbrew pozorom zależało mu na wielkiej i prawdziwej miłości. Kolejne oburzenia wywołał zupełnie nowy obraz Melanii, ale przecież logiczny! W końcu nawet w "Przeminęło z wiatrem" Scarlett zastanawiała się, jaka naprawdę ona jest i czy rzeczywiście niczego się nie domyśla.
Losy Rhetta są niezwykle przejmujące, ten mężczyzna miał trudne życie, owszem, po części na własne życzenie, ale nie tylko. Wiem, że Scarlett przez długi czas go raniła, ale wydaje mi się, że moment, w którym ją poznał, znów zaczął go zmieniać. Dzięki niej, po latach stał się innym człowiekiem, lepszym. Czasami trudne chwile, cierpienia mogą nam bardzo pomóc. Nie zgadzam się z opinią, że nie jest tą samą postacią co w "Przeminęło z wiatrem", przecież to nadal Rhett. "- Jesteś przyrodnikiem? (...) - Nie, panie. Jestem buntownikiem" - s.34. Donald McCaig doskonale odtworzył bohaterów. Scarlett też jest taka sama, rzuca wazonami, kłóci się, wytrwale dąży do celu i nie potrafi docenić prawdziwego uczucia, oczywiście do czasu. Uważam, że to jedna z najciekawszych bohaterek literackich, która pomimo wielu wad, ma również zalety i jeśli coś lub kogoś kocha, jest w stanie poświęcić wszystko. To silna postać, która nigdy się nie poddaje, ciągle walczy.
Podobał mi się wątek dotyczący Rosemary. Dziewczyna wbrew swojej rodzinie kocha brata, doradza mu, chce aby był szczęśliwy. Niestety, również popełnia błędy, cierpi. Także ona jest bardzo silną kobietą, ale w jej życiu nie wszystko kończy się dobrze... Cały czas intrygowały mnie także relacje Belle i Rhetta i muszę przyznać, że nadal są tajemnicze. Historia o nieślubnym synu Rhetta również zaskakuje. Autor nie zapomniał również o wojnie - okrutnej, brutalnej, zbierającej krwawe żniwo. McCaig wnika do serc i umysłów bohaterów, ale w książce nie znajdziecie długich opisów. "Rhett Butler" to opowieść o ludziach pragnących szczęścia, miłości. Uświadamia nam, że prawdziwe uczucie ma ogromną siłę i jest w stanie przezwyciężyć wszystko. Stara się nam przekazać, abyśmy nie odrzucali miłości i nie popełniali takich błędów jak Scarlett i Rhett.
Tę książkę polecam wszystkim wielbicielom "Przeminęło z wiatrem", którzy chcieliby przypomnieć sobie wydarzenia z powieści i dowiedzieć się, jak skończyła się ta historia oraz poznać tajemnice i szczegóły z życia ulubionych bohaterów. "Rhett Butler" to wzruszająca, zaskakująca i bardzo ciekawa powieść, która nie pozwala o sobie zapomnieć.
"Oczywiście, że jej wybaczam. Jest, kim jest. Nie mogę wybaczyć sobie" - s.464.
Chętnie bym przeczytała "Przeminęło...", bo choć ciągnie mnie do takich książek, to jakoś nie umiem się za nie zabrać. Może jeśli mi się spodoba, to i po tę sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Przeminięło z wiatrem", więc nie wiem czy i ta by mi się spodobała. Początkowo nie miałam wątpliwości, lecz później... no sama nie wiem czy ta lektura jest odpowiednia dla mnie.
OdpowiedzUsuńZapraszam na wakacyjny konkurs na BLASKU KSIĄŻEK: http://blask-ksiazek.blogspot.com/2013/07/wakacyjny-konkurs_14.html
Zamierzam przeczytać kontynuacje "Przminęło z wiatrem", ale najpierw sięgnę po "Scarlett" i ogółem boję się obu kontynuacji :) Ostatnio widziałam Rhetta za 9,99zł w Biedronce i zastanawiałam się, czy kupić, ale negatywne opinie mnie zniechęciły, wypożyczę sobie kiedyś z biblioteki :)
OdpowiedzUsuń