"Ania z Avonlea" - dalsze losy sympatycznej bohaterki

   Tęskniliście za Anią? Sympatyczna nastolatka powraca, a wraz z nią pozostali mieszkańcy Wyspy Księcia Edwarda. „Ania z Avonlea” autorstwa Lucy Maud Montgomery to kolejna dawka śmiechu, wzruszeń i świetna rozrywka na wakacyjne dni.
  Ania Shirley ma prawie siedemnaście lat i od września obejmuje posadę nauczycielki w szkole w Avonlea. Czy zmieniła się? Skądże! Nadal popada w tarapaty, co jest przyczyną wielu kłopotów, ale czasem przynosi jej szczęście. Poza tym dziewczyna zdobywa nowych przyjaciół i wprowadza do ich życia wiele zmian. To trzeba przeczytać!
  Ta powieść to historia o szczęśliwych zbiegach okoliczności. Ania i Diana zabłądziły i trafiają do chatki panny Lawendy. Dziewczęta poznają historię o nieszczęśliwej miłości, a Ania oczywiście chce doprowadzić do happy end’u. Czytelnicy przekonają się, że prawdziwa miłość nie wygasa, nawet po wielu latach rozłąki.
  Do Avonlea przybywa nowy mieszkaniec, pan Harrison, który zostaje nowym sąsiadem Ani i Maryli. Z pozoru gburowaty i złośliwy mężczyzna okazuje się kolejną bratnią duszą. Jednak on także skrywa jakiś sekret, a Ania niechcący przyczynia się do następnego szczęśliwego zakończenia romantycznej historii.
  A co słychać u znanych nam z pierwszej części bohaterów? Maryla znów podejmuje się adopcji, tym razem bliźniąt, które wprowadzają sporo zamieszania na Zielone Wzgórze. Tymczasem młodzież z Avonlea zakłada Koło Miłośników Avonlea i zaczyna ulepszać tę mieścinę. Oczywiście nie obędzie się bez zabawnych historii.
  Główna bohaterka również boryka się z licznymi rozterkami. Uświadamia sobie, że wkracza w dorosłość, ale nie do końca o tym marzy. Zastanawia się też czym jest prawdziwa miłość i czy zawsze jest taka, jaką ją sobie wyobraziliśmy. Poza tym okaże się, że przed nią życiowa szansa i spełnienie marzeń – może wyjechać na uniwersytet.
  „Ania z Avonlea” to książka przepełniona młodością, ciepłem i przyjaźnią. Mimo, że została napisana około 100 lat temu nie nudzi współczesnych czytelników. Myślę, że czytając ją każdy chciałby znaleźć się na Wyspie Księcia Edwarda…

Komentarze

  1. Czytałam i również mi się podobała. Jak pisałaś w recenzji jest to powieść pełna śmiechu, ale również wzruszeń i rozterek. Tak, serię o Ani trzeba koniecznie przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajna ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam ją dawno i bardzo mi się podobała :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podobały przygody Ani. Przeczytałam 8 części na 10, ponieważ nie potrafiłam znaleźć tych dwóch ostatnich ;/

    miResena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam te dwie ostatnie, ale to są po prostu zbiory opowiadań, których bohaterami są mieszkańcy Avonlea. Ani jest dość mało w tych częściach. Ponadto została wydana "Ania z Wyspy Księcia Edwarda", dość kontrowersyjna część. Wielu czytelników twierdzi, że psuje obraz całej serii i głównych bohaterów. Jeszcze inni zaś uważają, że to nadal ta sama Ania i czar Wyspy Księcia Edwarda. Trzeba więc ocenić samemu ;)

      Usuń
  5. Czytałam 8 części i są to chyba najsympatyczniejsze książki, jakie czytałam. Urocze i pełne ciepła opowieśći :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeśli dodasz chociaż krótki komentarz :) Jeśli chcesz - zostaw adres swojego bloga, a na pewno go odwiedzę ;)

Obserwatorzy


Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Popularne posty z tego bloga

Urodziny i konkurs!

"Gra o Ferrin" i "Powrót do Ferrinu" Katarzyna Michalak

OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA - LUTY