"Pat ze Srebrnego Gaju" Lucy Maud Montgomery

TYTUŁ: PAT ZE SREBRNEGO GAJU
SERIA: PAT ZE SREBRNEGO GAJU #1
AUTOR: LUCY MAUD MONTGOMERY
WYDAWNICTWO: NASZA KSIĘGARNIA
DATA WYDANIA: 1993 (ZA GRANICĄ: 1933)
LICZBA STRON: 288
MOJA OCENA: 4/10

Seria "Ania z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Montgomery jest jedną z moich ulubionych i mogłabym ją czytać tysiące razy. Ciężko niestety znaleźć powieść obyczajową, która byłaby równie dobra i miała w sobie tyle uroku, ciepła, optymizmu. Montgomery napisała jednak wiele książek, toteż już kiedyś sięgnęłam po serię o Emilce, ale trochę się rozczarowałam. Po prostu nie miała tego czegoś i odebrałam ją jako taką "podróbę Ani". Ostatnio postanowiłam, że przeczytam "Pat ze Srebrnego Gaju" w nadziei, że poczuję tę wspaniałą atmosferę Wyspy Księcia Edwarda. Niestety, kolejny raz się zawiodłam.

Patrycję Gardiner poznajemy jako siedmioletnią dziewczynkę, która wychowuje się w miłości, niczego jej nie brakuje, ma kochających rodziców, rodzeństwo. Jest bardzo przywiązana do nich oraz całego Srebrnego Gaju. Czytelnicy mają okazję śledzić jej losy, aż do momentu, gdy dziewczyna ma osiemnaście lat. Radość, smutek, szkoła, przyjaźń, pierwsze miłości - to wszystko czeka główną bohaterkę.

Niestety, książkę czyta się dosyć ciężko, szczególnie pierwsze rozdziały, które są po prostu nudne. Gdy Pat jest już trochę starsza to akcja robi się ciekawsza, ale i tak zdarzają się momenty bardzo nużące. Właściwie autorka opisała niewiele chwil z życia Pat, bo też jak zmieścić ponad dziesięć lat w powieści mającej niecałe trzysta stron?! Historia Patrycji nie wzrusza i nie bawi tak jak seria o Ani, nie jest też tak urokliwa, według mnie wręcz ponura, sama nie wiem dlaczego, ale takie uczucie towarzyszyło mi podczas lektury. Wydaje mi się, że po prostu nie ma w niej życia, tej energii, którą można odnaleźć w "Ani z Zielonego Wzgórza". Wiem, że to zupełnie inne książki, ale nie da się ukryć, że porównanie ich ze sobą wypada bardzo niekorzystnie dla "Pat ze Srebrnego Gaju".

Nie polubiłam głównej bohaterki, autorka w ogóle nie skupiła się na jej charakterze, jest dość nijaka. Najbardziej irytował mnie jej ciągły płacz, o wszystko. Wiele jestem w stanie zrozumieć, ale żeby rozpaczać z powodu tego, że ojciec zgolił wąsy to już duża przesada... Poza tym to oczywiście piękne, że dziewczyna tak kocha dom, ale czy to normalne, że cierpi, gdy ma wyjechać gdzieś na kilka dni? Podsumowując, Pat to płaczliwa, trochę nieprzystosowana do życia dziewczynka. Jednak, co ciekawe, czasem potrafi zachować się kompletnie jak nie ona, powiedzieć coś, o zupełnie do niej nie pasuje. Czyżby Montgomery momentami przypominała sobie, że Pat powinna być wyrazistszą i ciekawszą postacią, a za chwilę znów o tym zapominała? Nie podoba mi się również to, w jaki sposób traktuje Hilarego, swojego przyjaciela. Spędzają razem całe dnie, on zaczyna coś do niej czuć, a ona, gdy akurat w kimś się zakochuje, całkowicie o nim zapomina, a kiedy jej "wielka miłość" się kończy, Hilary jest wspaniałym przyjacielem, zaś za jakiś czas to samo. W ogóle nie uczy się na błędach, a czytelnika może jej zachowanie irytować.

Ciekawymi postaciami są za to Judysia, która jest bardzo dobrym człowiekiem, pełnym ciepła, i wspominany powyżej Hilary, który nie ma tak wspaniałej rodziny jak Pat. Jest mi go naprawdę żal. Wątek jego przyjaźni z Patrycją i tak uważam za najciekawszy w tej książce. Oprócz tego autorka poruszyła także problem śmierci, choroby, osamotnienia i odrzucenia przez matkę. To akurat również zasługuje na uwagę.

Sama nie wiem, czy polecać Wam "Pat ze Srebrnego Gaju". Jeśli lubicie twórczość Montgomery to spróbujcie, może komuś z Was przypadnie ta powieść do gustu. Nie liczcie jednak, że to coś w stylu "Ani z Zielonego Wzgórza", bo się rozczarujecie. Zaś ja myślę, że za jakiś czas sięgnę po drugą część, mam nadzieję, że będzie ciekawsza i mniej irytująca, chociaż po przeczytaniu kilku recenzji zaczynam mieć wątpliwości.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

Komentarze

  1. Montgomery pisze chyba wszystko schematycznie, ale ciężko jest przebić Anię. Ania ma to coś, czego chyba żadna inna książka nie będzie nigdy miała, to powieść dla młodych i dorosłych, dla małych i starych... Jej autorstwa podobał mi się także Błękitny Zamek, ale chyba po nic innego nie sięgnę.
    Po ta książkę tym bardziej :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi właśnie też "Błękitny Zamek" bardzo się podobał :)

      Usuń
  2. Chyba to nie dla mnie...Czekam na kolejne Twoje propozycje :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba zostanę przy "Ani", bo "Pat ze Srebrnego Gaju" wydaje się być tylko jej jakąś tam podróbką. Mam wrażenie, że Montgomery to pisarka jednej serii, choć "Błękitny Zamek" był całkiem w porządku. A skoro Twoja recenzja też nieszczególnie zachęca, raczej po "Pat ze Srebrnego Gaju" nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że autorce nie odpuszczasz :D Ja, co do książki także mam bardzo mieszane uczucia, czytałam ją kiedyś i kompletnie mnie nie przekonała.. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba jednak się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę czytałam i miałam identyczne wrażenie co Ty ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam dosyć dawno, również męczyłam się z tą powieścią może dlatego że fabuła jest bardzo podobna do Ani z Zielonego Wzgórza

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę się przyznać, że czytałam tylko Anię i to nie całą (zaledwie kilka części) jeśli chodzi o tę autorkę i poza "Błękitnym zamkiem" oraz powrotem do Ani nie wiem czy sięgnę po coś od niej

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeśli dodasz chociaż krótki komentarz :) Jeśli chcesz - zostaw adres swojego bloga, a na pewno go odwiedzę ;)

Obserwatorzy


Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Popularne posty z tego bloga

Urodziny i konkurs!

"Gra o Ferrin" i "Powrót do Ferrinu" Katarzyna Michalak

OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA - LUTY