"Królestwo łabędzi" Zoe Marriott

Okładka książki Królestwo łabędziTYTUŁ: KRÓLESTWO ŁABĘDZI
AUTOR: ZOE MARRIOTT
WYDAWNICTWO: EGMONT
DATA WYDANIA: 2013
LICZBA STRON: 264
MOJA OCENA: 5/10


Na pewno już wiecie, że uwielbiam baśnie. "Dzikie łabędzie" Andersena to jedna z moich ulubionych i nawet kiedyś planowałam napisać opowiadanie inspirowane właśnie nią. Kiedy dowiedziałam się o "Królestwie łabędzi", powieści, która opiera się właśnie na tej baśni, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Większość czytelników oceniało ją jako przeciętną, więc nie miałam bardzo wielkich oczekiwań, ale liczyłam na przyjemną lekturę.

Aleksandra i jej bracia to królewskie dzieci. Rodzeństwo wychowuje się w spokoju, bezpieczeństwie i miłości na dworze, aż do pewnego tragicznego dnia... Królowa zostaje zaatakowana przez tajemniczą bestię i wkrótce umiera. Niedługo później król przyprowadza do zamku i poślubia nieznaną kobietę, która całkowicie go oczarowała, zaś Aleksandra zostaje wywieziona do krainy Midland, a jej bracia nagle znikają... Dziewczyna za wszelką cenę pragnie ich odnaleźć.

Powieść czyta się bardzo szybko, ale niestety to jedna z jej nielicznych zalet. Właściwie ciężko ją ocenić, bo jest ona dosyć krótka i w sumie to po prostu taka bajka. Nie można nazwać jej szczególnie oryginalną, bo takich historii już było wiele. Nie uważam, żeby była to udana interpretacja baśni, gdyż nie ma w niej tego uroku, czaru, tej wyjątkowości. Jest niedopracowana i bez ciekawego pomysłu. Poza tym wydarzeń w tej książce znajdziecie bardzo mało. Nie podobał mi się również wątek romantyczny, bo rzekomo miało to być "gorące uczucie", a tymczasem zostało opisane niewiarygodnie i na siłę.

Mimo wszystko nie mogę powiedzieć, że to całkowicie nieudana powieść, po prostu zgadzam się z innymi opiniami - jest przeciętna. Historia Aleksandry to opowieść o wielkiej determinacji, miłości do rodzeństwa i solidarności. Polecam ją wielbicielom lekkich, krótkich i bajkowych książek, które można od czasu do czasu przeczytać dla rozrywki. Jeśli jednak ktoś liczy, że znajdzie w niej coś wyjątkowego, to z pewnością się rozczaruje.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

Komentarze

  1. Myślałam, że ta książka jest ciut lepsza.
    A tu takie rozczarowanie ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na razie mam wystarczająco dużo książek na liście, więc po tę raczej nie sięgnę. Też uwielbiam baśnie Andersena i nie mogę patrzeć jak ktoś nieudolnie je "przerabia".

    http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Baśnie Andersena <3 Szkoda, że ta książka to trochę taki niewypał;( Jak brakuje w niej uroku i czaru to słabiutko ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka czeka już na półce na przeczytanie. Sporo osób uważa, że nie jest to pozycja wysokich lotów, ale sama chcę się przekonać czy według mnie też tak będzie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Niespecjalnie mnie interesuje ta książka, a skoro w dodatku jest przeciętna to nie ma sensu, żebym tracił na nią czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ech, ja jednak zostawię sobie w pamięci klasyczny obraz tej baśni ;) Choć nie jest moją ulubioną (bo "Królowej śniegu" nie przebije), to bardzo miło ją wspominam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że książka taka przeciętna... Miałam wobec niej dość wysokie oczekiwania, więc moja ocena byłaby pewnie jeszcze gorsza...

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że się zawiodłaś. Mimo to, jakoś mnie do tej pozycji ciągnie i chyba jednak spróbuję, sama się przekonam. :)

    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem czemu, ale mam złe odczucia z łabędziami. Już kiedyś zawiodłam się na pozycji gdzie były łabędzie...i jestem z nimi na NIE ;D
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Na chwilę obecną podziękuję, bo do książki mnie nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo Lubię takie klimaty. Ale jak mowisz, że to bajka to może kiedy indziej. W sumie czytałam kiedyś podobne powieści, ktore rownież niezbyt mnie zaciekawiły. Nie lubię przeciętnych książek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że interesujesz się skokami narciarskimi :) Miło wiedzieć, że jeszcze ktoś oprócz mnie :3 Może jeszcze kiedyś uda Ci się dorwać Poczek skoczków, czego życzę ;)
    A cod o książki, nie ciągnie mnie do niej i ogólnie niespecjalnie do mnie przemawia fabuła, więc odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję, w ogóle powinno być więcej książek o skokach :)

      Usuń
  13. Raczej nie moje klimaty, nie ciągnie mnie do tego typu historii :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie była lekko dziecinna, ale przeczytałam ją szybko i z przyjemnością, mi również podczas jej czytania przychodziła na myśl zwykła baśń, ale działało to na mnie pozytywnie. Po prostu kocham baśnie. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Już nie pamiętam, czy mam to w "Chcę przeczytać" czy nie... w każdym razie to, co napisałaś o tym nie zachęca, by tam ją dodać, jeśli jeszcze jej nie ma :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeśli dodasz chociaż krótki komentarz :) Jeśli chcesz - zostaw adres swojego bloga, a na pewno go odwiedzę ;)

Obserwatorzy


Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Popularne posty z tego bloga

Urodziny i konkurs!

"Gra o Ferrin" i "Powrót do Ferrinu" Katarzyna Michalak

OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA - LUTY